83
Pogadanki moralne, obyczajowe i historyczne.
II. Może wam się udało być dobremi dla rodzeństwa, malutkich braci, siostrzyczek? (Przykłady).
A może dla sąsiadów ? Antek przywitał się i zdjął czapkę, gdy spotkał sąsiada, a sąsiad powiedział „dzień dobry“ i mile uśmiechnął, się do niego, dlaczego? Co pomyślał sąsiad o Antku? Ze jest chłopcem uprzejmym. Marynia wczoraj przyniosła chróstu z lasu dla chorej Walentowej, co o niej powiecie? Ze jest usłużna.
Któremu z was udało się być usłużnym ? (Przykłady).
Każdy człowiek i każde dziecko może być usłużnem.
Jedno dziecko ma dużo siły — to dopomoże słabym lub strudzonym. (Przykłady).
Inne znowu jest mądrzejsze od małych dzieci — to je nauczy, jak mają postąpić. (Przykłady).
Jeszcze inne są zręczne — to coś zrobią, czy pudełko, czy woreczek, czy obrazek — ofiarują. A każde pomyśli — dobre dziecko zrobiło mnie przyjemność.
— Opowiem wam teraz o jednej dziewczynce, która też chciała być uprzejmą i dobrą. (Tu następuje opowiadanie).
Podanie o białym orle.
Dawno, bardzo dawno temu nie było tu, gdzie teraz jesteśmy, ani domów, ani sklepów, ani kościołów — tylko wielki las. Ludzie w nim nie mieszkali, zato mnóstwo chodziło zwierząt: wilki, niedźwiedzie, dziki, sarny i wiele innych.
Żyły sobie spokojnie te stworzonka w zgodzie, bo nikt im zabawy nie przerywał.
Jakże się biedne zdziwiły, kiedy razu jednego słyszą krzyk, hałas i stukot. Z początku wszystkie ucichły, przysłuchując się, coby to było. Wtem drzewa zaczynają się przewracać, coraz to puściej robi się wokoło; zdziwione i przestraszone zwierzęta widzą, że to jacyś ludzie ścinają im ich stare dęby i są powodem tego całego hałasu. Któż to był taki?
A byli to ludzie, którzy przyszli w te strony, żeby sobie na zawsze mieszkanie wybudować. Było ich niewielu, ale
6*