96
wilizacyi i okryć się blaskiem sławy. Bez nich wszystkoby leżało zagrzebane w grubćj niewiadomości.
Po wszystkie czasy widziano ludy w tćj wiecznćj z sobą walce: Lacedemończycy niezwyciężeni, przy swej żelaznej monecie, roztrącali dumę Azyjatów okrytych dyjamentami i złotem ; Aleksander palił pałace Persepolu , dla utrzymania praguących łupu i mordu w bitwach Macedończyków.
W zimnych krajach, przykry klimat zniewala najdzikszycli ludzi do rozwijania przemysłu; zabiegi około zapewnienia sobie pokarmu, odzieży i innych potrzeb życia wywołują i odkrywają talenty, pomnażają wynalazki; zdolnos'ci więcćj tam mają ćwiczenia i wprawy, a stąd lepićj się doskonalą. Dla tego ludy w Chili i w północnćj Ameryce zdolniejszemu się okazały od ludów wysp antylskich lub mieszkańców z nad rzeki Maranionu, Oreaoki; ich zatrudnienia były rozmaitsze, ich system policyi i wojny bardzićj zawikłany, i więcćj sztuk u nich znaleziono; z tern wszystkiem ich zdolności były jeszcze bardzo ograniczone, wyjąwszy chyba zdolności których wymagają najpierwsze potrzeby u ludów ucywilizowanych.
A zatćm potrzeby nabyte, nauki, wiadomość budzą przemysł i krzątanie się około wynalazków; lecz gdzie prosta natura wystarcza, tam dusza pozostaje w otrętwieniu, w bezwładnćj nieczynno-ści; stąd pochodzi owa nieudolna gnusuość, owa nieczyuua szczęśliwość murzynów i dzikich ludzi u których największćm dobrem jest wegetować po całych dniach rozciągnieni, bez żadnego zatrudnienia, na swych wiszących łóżkach, nie zmieniając nawet swego położenia, nie podnosić oczu, ani mówić (1). Dla tego to Murzyni w Afryce, na swym błogim gruncie, żyją od wieków wnieustannćm dzieciństwie cywilizacyi. W ostrych zaś klimatach trzeba się opatrywać w potrzeby na zimę, a to ożywia przemysł: ale ponieważ praca, według pospolitego mniemania poniża, na kobićty więc zwalono najtrudniejsze jej obowiązki; a przecież, pomimo dokuczliwy niedostatek, ludy te w grubćj zawsze żyją nieprzezorności. Atoli,
fi) Boiiguer, Voyage au Peron, p. 102; Bonie, Descript, des Caraib. p. 15- Całe ich iycie upływa, jak mówi Horacyjusz:
. . , . . Somno et inertibus horis Ducere sollicitae jucunila oblhia vitae.