Potajemna przyjaźń: Róża z Nowgorodu 161
- Dlaczego mnie wychwalacie, jakby jedna osoba decydowała o wszystkim! - mawiał Stalin. Tymczasem osobiście nadzorował kult, który rozkwitał w gazetach: pomiędzy 1933 a 1939 rokiem nazwisko Stalina pojawiło się w połowie artykułów wstępnych „Prawdy”. Zawsze otrzymywał kwiaty i fotografował się z dziećmi. Ukazał się cykl artykułów na temat: Jak poznałem towarzysza Stalina. Samoloty przelatujące nad placem Czerwonym tworzyły w powietrzu słowo „Stalin”. „Prawda” ogłosiła: Życie towarzysza Stalina to nasze życie, nasza wspaniała teraźniejszość i przyszłość. Kiedy Wódz pojawił się na VII Zjeździe Rad, dwa tysiące delegatów krzyczało i skandowało. Jeden z pisarzy określił tę reakcję jako „miłość, oddanie, bezinteresowność”. Pewna robotnica szepnęła: „Jest taki prosty, taki skromny!”.
Inni też byli otoczeni kultem: Kaganowicza sławiono jako „Żelaznego Lazara” i „Żelaznego komisarza”, a jego podobizna pojawiała się na tysiącach portretów podczas defilad. Woroszyłowa uczczono „racjami Wo-roszyłowa” w wojsku i „Odznaką Strzelecką Woroszyłowa”, jego urodziny obchodzono tak hucznie, że Stalin wygłosił z tej okazji jedno ze swych najsłynniejszych przemówień. Dzieci wymieniały się pocztówkami z podobiznami tych bohaterów; odważny Woroszyłow był ceniony znacznie wyżej niż surowy Mołotow.8
Skromność Stalina nie była wyłącznie pozą: rozdarty pomiędzy próżną sławą a pokorą, w takim samym stopniu zachęcał do pochlebstw, jak nimi pogardzał. Kiedy dyrektor Muzeum Rewolucji zapytał go, czy mógłby wystawić rękopisy jego prac, Stalin odpisał: Nie sądziłem, że w Waszym wieku można być takim głupcem. Jeśli książka została opublikowana w milionach egzemplarzy, po co komu rękopis? Spaliłem wszystkie rękopisy!.9 Kiedy gruzińscy wydawcy wspomnień o jego dzieciństwie napisali do Poskriebyszo-wa, prosząc o pozwolenie, Stalin zakazał Żdanowowi publikacji, mówiąc, że to „nietaktowne i głupie” i domagał się „ukarania” winnych. Po części jednak sprawiła to niechęć do prezentacji wczesnego okresu swego życia.10
Stalin zdawał sobie sprawę z absurdalnych aspektów kultu, był wystarczająco inteligentny, by wiedzieć, że hołdy składane przez niewolników nie mają żadnej wartości. Pewnemu uczniowi szkoły zawodowej groziło więzienie za to, iż rzucił papierową strzałką, która uderzyła w portret Stalina. Uczeń zwrócił się do Stalina, który stanął w jego obronie:
Skrzywdzili Cię - napisał. -Proszę [...]go nie karać! Na zakończenie zażartował: Dolny strzelec, który trafia w cel, powinien otrzymać pochwałę! 11 Mimo to Stalin potrzebował kultu i potajemnie go wspierał. W obecności zaufanego szefa gabinetu mógł sobie pozwolić na szczerość. Dwie notatki zakopane w papierach Poskriebyszowa są szczególnie wymowne: kiedy