pokazałem list byłego dowódcy floty. W końcu oświadczyłem, że będę szukał pracy.
Miklaszewski ucieszył się najbardziej i oświadczył, że bierze mnie pod swoją opiekę. Gdy już wszystko opowiedziałem, poszliśmy z nim na drugie śniadanie — lunch, po którym oświadczył mi, że pokaże mi Nowy Jork. Wsiedliśmy do jego samochodu, który stał w pobliżu budynku, i jeździliśmy do późnego wieczora. Na noc zajechaliśmy do słynnej wtenczas w Nowym Jorku łaźni, gdzie kąpaliśmy się, zjedliśmy kolację i tam też po długiej rozmowie poszliśmy spać.
Około trzech tygodni spędziłem wówczas w Nowym Jorku. Moim pragnieniem było znaleźć jakieś zajęcie, w miarę możności nic nie mające wspólnego z moim dawnym zawodem oraz niezależne od Delegacji Rosyjskiej. Tak też powiedziałem admirałowi Smirnowowi i Miklaszewskiemu. Odwiedziłem państwa Szlenkerów, u których dowiedziałem się o komitecie dobroczynności Paderewskiego17. Udałem się tam i zostałem bardzo dobrze przyjęty przez sekretarza pana Wacława Górskiego. Obiecano mi postarać się dla mnie o jakąś posadę, ale czas jakoś upływał, ilość moich pieniędzy zmniejszała się coraz bardziej, chociaż starałem się wydawać jak najmniej, oszczędzając na jedzeniu. Jedyna konkretna propozycja dotyczyła objęcia posady w jednym z dzienników polskich, lecz uznano, że nie posiadam dostatecznej znajomości języka i posady nie dostałem.
Gospodarze moi w domu emigracyjnym chcieli mi też pomóc. Wstąpiłem do biura werbunkowego do marynarki amerykańskiej, lecz oświadczono mi tam, że przyjmuje się tylko obywateli tego kraju. W taniej restauracji zbliżyła się do mnie jakaś kobieta, która z rozmowy zrozumiała, że jestem emigrantem i szukam zajęcia. Radziła mi, żebym starał się o stanowisko maitre d’hdtel w jakimś domu zamożnym, gdyż wygląd mój bardzo się do tego nadaje. Powiedziałem, że pomyślę o tym.
W Delegacji bywałem dość często, dzieliłem się swoimi kłopotami, ale unikałem przyjmowania zaproszeń na obiady i śnia-17 Chodzi tu o Polish Victims Relief Fund. Wspominany dalej sekretarz tej organizacji W. Górski był pasierbem I. Paderewskiego. Gdy w dalszych partiach tekstu mowa o Komitecie Paderewskiego, chodzi o powstały 15 sierpnia 1917 r. w Paryżu Komitet Narodowy Polski, którego członkiem i delegatem na Stany Zjednoczone był Ignacy Paderewski.
190