CESARZ
jak należało - „oddanym, ale mądrym" (jak mówił o nim car), czy też „psem łańcuchowym" (jak nazywał go Konstanty). Hrabia Piotr łączył w sobie wiele cech swych przodków. Był wesoły, dowcipny, doskonale wychowany, a przy tym bezwzględny i twardy jako zwierzchnik.
Wyznawał liberalizm, kiedy wypadało, ale z przekonania był wstecznikiem.
Wstecznicy triumfowali, powtarzali sobie słowa Szuwałowa, który mawiał, że szybko „skręci kark" liberałom i „że sam car będzie słuchać jego komendy".
Szuwałow rządził Rosją przez osiem lat. Było to ośmiolecie kontrre-form, okres, gdy władza zaczęła okrawać to dobre, czego przedtem dokonała.
Aleksander był zadowolony: reformy zostały powstrzymane, a więc należało się spodziewać, że kraj ostatecznie się uspokoi.
Reformator miał ochotę odpocząć na dobre. W tym czasie bowiem cara pochłonęła miłość. Przywódcy jednak nie wolno odpoczywać, bo jego odpoczynek jest z całą konsekwencją karany. Podczas gdy usunął się od czynnego udziału w rządach, nastąpiło to, co najniebezpieczniejsze.
Nowy szef III Oddziału przywrócił tajnej policji dawne niezwykle szerokie uprawnienia. Korzystając z nich, Szuwałow zaczął opanowywać Komitet Ministrów. Niebawem minister wojny, Dmitrij Milutin, ze zdumieniem stwierdził, że „został całkowicie odsunięty od spraw wojska". Minister wojny zanotował w dzienniku:
Wszystko dokonuje się wyłącznie pod wpływem Szuwałowa, który zastraszył cara codziennymi raportami o przerażających niebezpieczeństwach. Pod pretekstem ochrony osoby cara hrabia wtrąca się we wszystkie sprawy. Otoczył cara swoimi ludźmi. W Komitecie Ministrów większość dostojników działa zgodnie z zamysłami hrabiego niczym orkiestra na znak dyrygenta.
Na całych osiem lat szef tajnej policji, hrabia Szuwałow, stał się de facto premierem. Tak właśnie doszło do zjawiska najniebezpieczniejszego dla Aleksandra: zespolenia partii wsteczników z tajną policją.
Dwór nazwie Szuwałowa Piotrem IV.
Aby jednak zostać nim ostatecznie, należało obalić czołowego liberała, wielkiego księcia Konstantego.
Kamaryla z nadzieją wyczekiwała teraz, jak się to stanie.