0233

0233



Wystarcza nam piękno tych jesiennych zjaw, którym przyglądamy się całymi wieczorami gromadą lub samotnie. Siadamy sobie czasem z Cesią na dużej, dnem ku gwiazdom wywróconej łodzi nad rzeką i gapiąc się z zachwytem w to dyszące nad nami niebo, ciasno jednym płaszczem owinięte, mówimy pacierz.

-    Niech będzie Bóg uwielbiony...

-    Niech będzie Bóg uwielbiony... - odpowiada mi z bliska matowy głos Cesi.

-    Niech będzie uwielbione święte Imię Jego...

Dziwne, że niepodobna w takich chwilach o nic Boga prosić, za nic Mu dziękować, za nic Go przepraszać. Zostaje samo zatchnięte uwielbienie, które raz wreszcie niczego nie chce prócz Jego własnej chwały.

Nie chodzę wprawdzie do roboty, ale miewam za to nocne dyżury w naszej kretowinie. Zimno już zaczyna być dokuczliwe, więc ktoś musi czuwać i podtrzymywać ogień w piecyku do rana. Bardzo miło wspominam te moje nocne dyżury.

Po kojkach jest wtedy cicho. Lampka, o delikatnym jak język kocięcia knociku, rzuca żółtawy krąg blasku na wąski stół z dwóch desek, a ty masz ogarek ołówka, cudem zdobyty skrawek papieru i sto tysięcy rzeczy, które chciałoby ci się napisać. Po tylu, tylu miesiącach znowu ołówek, papier i cisza.

Po nogach ciągnie zimno, a od zbitego wysokiego okna zawiewa noc. Czasem tą właśnie zbitą szybą wśliznąć się umie bure kocisko, miauknie pytająco na tle granatowych szybek, a potem daje bezszelestnego nurka pod kojki. Gdy ręce ci zziębną, możesz je ogrzać przy piecyku, do którego dorzuca się przy tej okazji szuflę miału, pogrzebie chwilę w sypkim żarze i wraca do stołu.

Czasem niespodzianie skrzypną drzwi i w ciemnej głębi, między narami zjawi się blada twarz naszego gackowatego striełka, który z urzędu obchodzi nocą kręto winy. Odkąd zaczęły się transporty naszych, to cherlawe, robaczywe stworzenie stało się w stosunku do nas bardziej przyjacielskie i życzliwe.

Ot i teraz. Podszedł, postawił karabin koło stołu, usiadł naprzeciw mnie, splunął i zaczął kręcić machorkę. Nie wiem nigdy, po co przyłazi i po co siada, bo ani ja jemu, ani on mnie nie mamy nigdy nic do powiedzenia. Może chce w ten sposób zaznaczyć, że teraz wolno mu się już z nami zadawać. Z zakluczonym by nie przestawał, ale dziś...

237


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Polskiej, w którym znajduje się w dany m momencie Ubezpieczony lub odpowiednio Wspóiubezpieczony; w
CCF20100122011 trzeba przyglądać się postawie tych, z którymi budujemy bliższe więzi. Jeśli są to l
<83 <83 Ś. p. Marya, należała do tych istot wybranych, którym Bóg daje oblicze wiernie malując
lovejoy 3 student przygląda się tasiemcowemu ciągowi wywodów którymi wypełnione są nasze podręczniki
Obraz25 (3) 26 Rozdział 1 Ten przegląd pobieżny najwcześniejszego ze znanych stanu języka na świeti
5 (1240) 26 Rozdział 1 Ten przegląd pobieżny najwcześniejszego ze znanych stanu języka na świacie wy
chylą się ku upadkowi, gdyż nie reprezentują tych cech, dzięki którym doszli do władzy. Koncepcja Pa
Po kliknięciu na klawisz OK wyświetli nam się zawartość dysku T: , na którym znajdują się aplikacje
55088 lovejoy 3 student przygląda się tasiemcowemu ciągowi wywodów którymi wypełnione są nasze podrę
55 (135) astronomii, nio wiemy nu przykład nic o Leonidach. Zn pomocą tych samych metod, którymi obl
setną dyskusję o tym samym prowadzącą do tych samych wniosków z którymi większość ludzi zrobi t
lovejoy 3 student przygląda się tasiemcowemu ciągowi wywodów którymi wypełnione są nasze podręczniki
P1020805 minąłem o tych pięciu chłopakach, z którymi sypiała, nim poznała mnie - dwaj z nich byli ro
42 43 nych błędów nie dostrzegamy tak wyraźnie jak tych, które popełniają inni. Wydaje się nam najcz
i6 Kulturalnik Nr 1/2012 RokiWywiad z artystą CO W KWIATACH WIDZĘ PIĘKNO ŚWIATA... Jesień życia nie
IMGP6322 47 ŻYWOT KZOI»A „Dawajże nam języków tych! ■ lin Już nie będzdem siedzieć milczkiem. Język

więcej podobnych podstron