Rzeź generałów, upadek Jagody i śmierć matki 217
Kilka dni później (przez cały ten czas Jeżów krążył między gabinetem Stalina a Łubianką) marszałek Tuchaczewski zeznał, że Jenukidze zwerbował go w 1928 roku, że jest niemieckim szpiegiem i że wraz z Bucharinem planował zamach stanu. Zeznania Tuchaczewskiego, które zachowały się w archiwum, są upstrzone brunatnymi plamami, które, jak ustalono, pozostawiła krew ściekająca z przedmiotu znajdującego się w ruchu.
Stalin musiał przekonać Politbiuro o winie wojskowych. Jakir, jeden z aresztowanych dowódców, był bliskim przyjacielem Kaganowicza, który został wezwany na posiedzenie Politbiura i przesłuchany przez Stalina na okoliczność tej przyjaźni. Kaganowicz przypomniał Stalinowi, że to on nalegał na awansowanie Jakira, na co Wódz mruknął: „Racja, pamiętam... Sprawa zamknięta”. W obliczu zdumiewających zeznań wymuszonych z dowódców, Kaganowicz uwierzył, „że istniał wśród nich spisek”. Mikojan również przyjaźnił się z wieloma spośród aresztowanych. Stalin odczytał mu wyjątki z zeznań Uborewicza, z których wynikało, że był niemieckim szpiegiem.
- Trudno w to uwierzyć - przyznał Stalin - ale to fakt, potwierdzili to.
Oskarżeni podpisywali się na każdej stronie, aby uniknąć „fałszerstwa”.
- Znam Uborewicza bardzo dobrze - powiedział Mikojan. - To niezwykle uczciwy człowiek.
Stalin zapewnił go, że dowódców będą sądzić wojskowi:
- Znają sprawę i zorientują się, co jest prawdą, a co nie.7
Zapewne aby dać przykład, wrzucił do tego kotła zastępcę przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych, Rudzutaka, pierwszego człowieka z kręgu Politbiura (kandydata na członka), który miał zostać aresztowany. „Za dużo przestawał ze swymi filisterskimi znajomymi”, wspominał Moło-tow, co w bolszewickim żargonie oznaczało kulturalnych przyjaciół. Będąc kimś w rodzaju bon vivant, „trzymał się od nas na dystans”. Jak większość sojuszników Stalina z lat dwudziestych, stracił jego zaufanie, oskarżając Wodza, że spotwarzał go po zabójstwie Kirowa. „Mylicie się, Rudzutak” - odparł Stalin. Został aresztowany podczas kolacji wraz z jakimiś aktorami - podobno kilka tygodni później na Łubiance panie wciąż miały na sobie strzępy sukien balowych. „Dał się omotać [...] zadawał się z diabli wiedzą kim, z kobietami”, wspominał Mołotow, i, jak dodawał Kaganowicz, „młodymi dziewczętami”. Być może został rozstrzelany za swój tryb życia. Ale Mołotow wyjaśnił: „Moim zdaniem świadomie nie brał udziału [w spisku]”, lecz mimo to był winny: „Nie należy się kierować osobistymi wrażeniami. Bądź co bądź mieliśmy obciążające go materiały”. Niebawem zaczęły się aresztowania starych bolszewików, zwłaszcza tych upartych gruzińskich „starych pryków”, którzy przeciwstawiali się Stalinowi.