0247

0247



niskiego, miał na sobie ubranie żołnierskie i brody nie golił. Wyglądem swoim nie różnił się wcale od przeciętnego czer-wonoarmiejca, a przy tym posiadał doskonałą znajomość gwary żołnierskiej i specjalnego dialektu syberyjskiego. W naszej dalekiej podróży, którą odbyliśmy, było to dla mnie okolicznością niezwykle pomyślną; sądzę, że sam nigdy bym cały nie dojechał.

Na ulicy umówiliśmy się z Gajdą, że spotkamy się nazajutrz po południu na dworcu, żeby w myśl rozkazu wyjechać razem nie później niż w 24 godziny. Wróciłem do domu, gdzie wszyscy bardzo się ucieszyli, że mnie w ogóle jeszcze widzą. W porównaniu z możliwym rozstrzelaniem, o co wcale nie było trudno, mój wyjazd nie wydawał się jeszcze taki zły. Zaczęliśmy pakować i wybierać dla mnie rzeczy. Znowu przydał się mój port-plaid, z którym kiedyś wyjechałem z Helsingforsu i który poszedł gdzieś w kąt, zażenowany sąsiedztwem wspaniałych i drogich kufrów amerykańskich.

Był kwiecień. Nasze święta wielkanocne już przeszły. Zbliżał się okres świąt prawosławnych. Słońce świeciło mocno, ale śniegu było bardzo dużo i jeżeli tajał powoli w dzień, to znowu tężał podczas nocy.

Gospodarz nasz był bardzo zajęty i w usposobieniu złym. W Nowonikołajewsku i okolicy znajdowało się około 50000 trupów, których na skutek wielkiej ilości śniegu i stężenia ziemi nie można było pogrzebać. Bolszewicy postanowili zaradzić temu w ten sposób, że w pobliżu obozu koncentracyjnego zbudowano wielkie piece, do których mieszkańcy dostali polecenie zwozić trupy i tam je spalić. Zwożono je jak drzewo.

Nazajutrz w porze oznaczonej żona i starsza córka odprowadziły mnie na dworzec, a tłumoki zostały odwiezione przez Wasię naszymi dawnymi saniami, tym samym dobrym konikiem. Powiedziałem żonie, żeby się nie niepokoiła, że zaraz do niej napiszę i prosiłem, żeby mi starała się dawać znać o zmianie swego adresu.

Załadowaliśmy się do wagonu towarowego, w którym było pełno żołnierzy jadących w tym samym kierunku. Znalazło się miejsce na pryczach i dla mnie z Gajdą.

Przyjaciel Gajda szybko poznał się ze wszystkimi żołnierzami i zdobył ich sympatię. Jeżeli nie spał, to nie milczał ani chwili.

239


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Czekamy tak na tego doktora do nocy. Nie zjawił się wcale. Czy nie mógł przyjść, czy nie mógł nas od
102,103 bmp Dyplomacja Brytyjski pogląd na bezpieczeństwo nie różnił się wiele od poglądu wyrażonego
SA400093 Jednostki kaperskie nie różniły się budową od innych statków transportowych, były jednak&nb
scandjvutmp16201 99 pękaty Jakut. Miał na sobie lisią, bufiastą szubę, czarnym półaksamitem krytą;
jeźdźcem i praworęcznym łucznikiem. Zmarł na skutek uszkodzenia twarzoczaszki. Miał na sobie biały k
soc 35 względu na absencję większości uczniów zapadających na choroby zakaźne. Mimo wysiłków nie uda
IMGY35 (3) 168 Z. KRASIŃSKI: IRYDION „Idź na północ w imieniu Chrystusa *— idź i nie zatrzymuj się,
page0167 i może chcieć. Widzi swój cel i dąży doń, nie zbaczając ani na chwilę ze swego kierunku. Ni
kok7 W myślach powtarzałam sobie: „Ca???    & z moich ust nie wydobył się żaden
egzamin chem3 wiązania zdelokalizowane - są to takie wiązania, które na skutek oddziaływać między so
Zadanie nr 6 - ruszanie z miejsca do przodu na wzniesieniu Przy ruszaniu pojazd nie powinien się cof
Czemu mamy kawały o wariatach, a nie o chorych na serce? Przyczyny naszych zachowań nie dadzą się zr
15 Sprawozdanie z egzaminu maturalnego 2014 W arkuszu na poziomie rozszerzonym żadne zadanie nie oka

więcej podobnych podstron