0280

spróbować swoich sił w nowym zawodzie. Słuchaczy mieliśmy bardzo uważnych i wdzięcznych. Wielu z nich jest teraz oficerami w marynarce, kilku też przeszło do rezerwy i jest obecnie na służbie w rozmaitych towarzystwach marynarki handlowej, jak kapitanowie Zygmunt Sadowski, Mieczysław Jacynicz i Andrzejewski.

Jednocześnie podczas zimy nie traciłem kontaktu z kapitanem statku szkolnego panem Ziółkowskim i wspólnie z nim omawialiśmy plan następnej kampanii dla statku. Obaj doszliśmy do przekonania, że nie jest celowe odbywanie takiego pływania jak w roku ubiegłym, kiedy statek szkolny dużo czasu spędził na redzie lub w porcie. Byliśmy też przeciwni odbywaniu podróży na Bałtyku tylko w celu żeglowania. Ponieważ budżet Szkoły był bardzo ograniczony, przeto zaproponowaliśmy, ażeby w lecie roku 1922 statek wyruszył w swoją podróż szkolną do jakiegokolwiek portu zagranicznego, zabierając ze sobą ładunek. Wniosek nasz został przyjęty przez dyrektora Szkoły oraz przez dyrektora Departamentu. Po żmudnych pertraktacjach z rozmaitymi firmami zawarto umowę z firmą Hartwig o odwiezienie do portu Birkenhead pełnego ładunku drzewa, które mieliśmy załadować w Gdańsku.

W dowództwie statku szkolnego zaszła zmiana tego rodzaju, że pierwszy oficer kapitan Zaleski odszedł do marynarki wojennej i na razie nie było na jego miejsce zastępcy. Zanim sprawa ta mogła być załatwiona inaczej, zaraz po świętach Wielkiej-nocy, 19 kwietnia, pojechaliśmy na „Lwów” i zacząłem sprawować obowiązki pierwszego oficera. Zorientowaliśmy się jednak z kapitanem Ziółkowskim, że będzie mi trudno połączyć obowiązki pierwszego oficera i kierownika nauk i po jakimś czasie na stanowisko pierwszego oficera został zaangażowany kapitan Szworc, również wychowanek niemieckiej marynarki handlowej.

W Szkole Morskiej mieliśmy już dwa roczniki uczniów. Przyglądałem się im uważnie i badawczo od razu po przybyciu na „Lwów” i potem podczas zimy. Zawsze robiłem porównania między obecnym czasem a okresem, gdy sam byłem w ich wieku na wyższych kursach Korpusu Morskiego. Różnica była znaczna. Szczególnie najstarsi, czyli pierwszy rocznik uczniów Szkoły Morskiej, składający się z młodych ludzi, którzy na skutek wojny

274