Koktajle Mołotowa: „wojna zimowa” i żona Kulika 323
- I nasze głosy na dodatek - zażartował Mołotow. Ich ostatnie spotkanie zakończyło się mniej humorystycznie.
- My, cywile - zagroził Mołotow - nie możemy osiągnąć nic więcej. Teraz przyszła kolej na wojskowych...
Podczas obiadu z Berią i Chruszczowem w swoim mieszkaniu Stalin wysłał Finlandii radzieckie ultimatum. Mołotow i Żdanow, który odpowiadał za politykę bałtycką, marynarkę wojenną i obronę Leningradu, poparli go. Mikojan powiedział niemieckiemu dyplomacie, że ostrzegł Finów: „Musicie uważać, żeby za bardzo nie rozdrażniać Rosjan. Są niezwykle czuli na punkcie tej części świata, a [...] ja mogę wam tylko powiedzieć, że my, ludzie z Kaukazu w Politbiurze, mamy wielkie trudności z trzymaniem Rosjan na wodzy”. Po wystosowaniu ultimatum nadal pili na Kremlu. „Zacznijmy dzisiaj” - powiedział Stalin, wysyłając Kulika, by rozpoczął ostrzał artyleryjski. Sam udział Kulika w jakimkolwiek przedsięwzięciu militarnym zdawał się wróżyć katastrofę.
Trzydziestego listopada pięć radzieckich armii przekroczyło granicę długości 1300 kilometrów. Frontalny atak na Linię Mannerheima został odparty przez pomysłowych Finów, którzy, ubrani jak duchy w białe kombinezony, zadali Rosjanom straszliwe straty. W lasach piętrzyły się stosy radzieckich trupów. Finowie użyli 70 000 butelek z benzyną przeciwko radzieckim czołgom - były to pierwsze „koktajle Mołotowa”, jedyny element kultu jego osoby, którego próżny premier z pewnością nie docenił. Do połowy grudnia Armia Czerwona straciła około 25 000 ludzi. Stalin zaplanował „wojnę zimową” po amatorsku, jak lokalne ćwiczenia, ignorując profesjonalny plan szefa Sztabu Generalnego, Szaposznikowa. Kiedy zastępca dowódcy artylerii, Nikołaj Woronow, w przyszłości słynny marszałek, zapytał Kulika, ile czasu przewidziano na tę operację, usłyszał w odpowiedzi: „Od dziesięciu do dwunastu dni”. Woronow uważał, że zajmie to dwa, trzy miesiące. Kulik „wyśmiał” jego obawy i rozkazał mu zakończyć działania w ciągu dwunastu dni. Stalin i Żdanow byli tak pewni zwycięstwa, że utworzyli marionetkowy rząd złożony z fińskich komunistów. Po 9 grudnia radziecka 9 Armia została zdziesiątkowana w rejonie zniszczonej wioski Suomussalmi.
Wojskowi dyletanci Stalina zareagowali orgią egzekucji i represji. „Uważam radykalną czystkę [...] za niezbędną” - ostrzegł Woroszyłow dowództwo 44 Dywizji. Potrzeba zreformowania Armii Czerwonej stała się oczywista dla wszystkich gabinetów Europy. Mimo to pierwszym posunięciem Stalina było wysłanie „ponurego demona” Mechlisa, znajdującego się obecnie u szczytu potęgi, na front.
Mechlis pisał do żony: Jestem tak pochłonięty pracą, że nie zauważam nawet, jak mijają dni. Śpię zaledwie po 2-3 godziny. Wczoraj było 35 stopni