Koktajle Mołotowa: „wojna zimowa” i żona Kulika 325
radzieckiej przewagi. Kiedy lekarze ponownie badali Stalina, pokazał im mapy: „Dzisiaj zajmiemy Wyborg”. Finowie poprosili o pokój. 12 marca Żdanow podpisał traktat, na mocy którego Finlandia oddała Hanko, Przesmyk Karelski i północno-wschodni brzeg jeziora Ładoga, 35 000 kilometrów kwadratowych wokół Leningradu. Finlandia straciła około 48 000 żołnierzy, Stalin ponad 125 000.
„Armia Czerwona nie nadawała się do niczego” - powiedział później Stalin Churchillowi i Rooseveltowi.2 Kipiał gniewem i nie był w tym osamotniony: Chruszczów obwiniał później Woroszyłowa o „zbrodnicze niedbalstwo”, szydząc, że marszałek spędzał więcej czasu w pracowni Gierasimowa, nadwornego malarza, niż w Ludowym Komisariacie Obrony. W Kuncewie Stalin dał upust swojej złości. Zaczął besztać Woroszyłowa, który nie pozostał mu dłużny. Czerwony jak indyk, krzyknął na Stalina:
- Powinieneś winić o to wszystko siebie. To ty zniszczyłeś starą gwardię naszej armii, zabiłeś naszych najlepszych generałów.
Stalin kazał mu milczeć, na co Woroszyłow „chwycił półmisek z pieczonym prosięciem i roztrzaskał o stół”. Chruszczów przyznał: „Był to jedyny wypadek w moim życiu, kiedy widziałem taki wybuch”. Tylko Woroszyło-wowi mogło to ujść na sucho.
Dwudziestego ósmego marca 1940 roku Woroszyłow, którego Stalin obarczył winą za klęski w Finlandii, pokajał się na plenarnym posiedzeniu Komitetu Centralnego:
- Muszę powiedzieć, że ani ja, ludowy komisarz obrony, ani Sztab Generalny nie zdawaliśmy sobie początkowo sprawy ze wszystkich niedogodności i trudności związanych z tą wojną.
Mechlis, który nienawidził Woroszyłowa i zazdrościł mu jego funkcji, oświadczył: „Nie może po prostu ustąpić ze stanowiska - musi zostać surowo ukarany”. Stalin nie mógł sobie jednak pozwolić na to, by zniszczyć Woroszyłowa.
- Mechlis wygłosił histeryczne przemówienie - powiedział, powściągając swojego demona.
W połowie kwietnia zwołał natomiast wyjątkowo szczere, a chwilami komiczne posiedzenie Głównej Rady Wojennej. Jeden z dowódców przyznał, że armia była zaskoczona, kiedy natknęła się w Finlandii na lasy, na co Stalin zadrwił:
- Już czas, aby nasza armia wiedziała, że tam są lasy... W czasach Piotra były tam lasy. Elżbieta... Katarzyna... Aleksander znaleźli lasy! No proszę! To już cztery razy!
W odpowiedzi rozległ się wybuch śmiechu. Stalin oburzył się jeszcze bardziej, kiedy Mechlis ujawnił, że Finowie często atakowali podczas popołudniowej drzemki w Armii Czerwonej.