0363

zakład braci franciszkanów, gdzie oglądaliśmy świetnie zorganizowaną szkołę. Poznałem też seniora wychodźstwa polskiego Kmiołę, który ofiarował mi w prezencie zdjęcie grupowe całej swojej rodziny, składającej się, ni mniej, ni więcej, jak tylko ze 150 osób. Wieczorem w restauracji „Warszawianka” odbył się obiad z udziałem wszystkich leaderów Clevelandu, których serdeczne przemówienia dorównały w zupełności przemówieniom na wiecach w Chicago i Detroit.

W międzyczasie otrzymałem depeszę, że Józef Ruszkiewicz w Buffalo zachorował i że na skutek tego wyjazd do Buffalo trzeba odłożyć. Skorzystałem z tego, ażeby zatrzymać się nazajutrz, a była to niedziela, w Niagarze dla obejrzenia raz jeszcze wodospadu, a potem pojechałem na lotnisko, gdzie w dniu tym odbywały się zawody. Na lotnisku nie było żadnych namiotów, słońce prażyło niemiłosiernie, ale się napatrzyłem do syta i pozostałem do samego wieczora. Była akrobacja, wyścigi samolotów sportowych oraz skoki ze spadochronami, przy czym zadaniem skoczka było opuścić się na miejsce ściśle określone. Zawody zakończyły się pokazem szybowców.

Ale zwykle postoje naszych statków w Nowym Jorku nie były długie. I jeśli w porze letniej mogliśmy ze względu na lepszą pogodę przychodzić według rozkładu, to w porze zimowej prawie zawsze zamiast dni 12 w drodze na zachód byliśmy dni 14, a nawet 15. Wszystkie inne statki też się spóźniały z przybyciem do Nowego Jorku, co wcale nie oznaczało opóźnienia odjazdu. Często się zdarzało, że pośpiesznie załatwialiśmy ładunek, ładowaliśmy węgiel i po 20 godzinach postoju wyruszaliśmy znowu na ocean. Na oceanie teraz miewaliśmy sztormy od tyłu. Nie wpływało to na zmniejszenie szybkości, ale silne i gwałtowne boczne przechyły statku nie pozwalały spać i jak zmiłowania czekało się wybrzeży Szkocji, gdzie znajdowaliśmy osłonę.

Którejś podróży, gdy siedzieliśmy przy brydżu z byłym radcą Ambasady w Waszyngtonie inżynierem Jażewskim i ze starszym mechanikiem, w pewnej chwili tak rzuciło statkiem, że stolik zerwał się z zamocowań i wszyscy moi partnerzy znaleźli się w kącie, tylko ja zdołałem się utrzymać przy innym stoliku. Doznali wprawdzie uderzeń, ale na szczęście bez żadnych gorszych skutków.

357