jeszcze od czasów potopu szwedzkiego świetnie zorganizowanej. Wsparcie przyszło jednak zbyt późno.
Gdy więc w połowie stycznia 1831 roku od powstańców zażądano zdania się na łaskę i niełaskę Mikołaja I, stało się oczywiste, że dyktatorem Chłopicki dłużej być nie może. Musiał złożyć władzę. Do głosu doszła chwilowo lewica Towarzystwa Patriotycznego, 25 stycznia urządzono manifestację ku czci dekabrystów, a sejm na wniosek Romana Sołtyka jednomyślnie zdetronizował Mikołaja jako „króla polskiego”. Utworzono rząd koalicyjny, zwany Rządem Narodowym, z prezesem Adamem Czartoryskim i pięcioma członkami (przedstawicielem lewicy był Joachim Lelewel).
Kołaczkowski, zgodnie z poleceniami postawionymi Komitetowi Artylerii i Inżynierii, pracował nąd zorganizowaniem obrony stolicy. Sam wnosił poprawki. Główną zasługą Klemensa Kołaczkowskiego w pierwszym okresie powstania listopadowego było ustalenie punktów oparcia dla wojska i zorganizowanie w nich obrony.
Plan jego był następujący: oparciem dla wojska, kluczami rozmaitych pozycji powinna być Królikarnia, Rakowiec, Wola, Parysów oraz czoło lasu marymonckiego — stanowiące narożniki wysunięte przed linią obrony. Ponadto Górce i Wawrzyszew uznał za pomocnicze punkty obrony. Główna linia obrony wynosząca 8000 sążni (20 000 kroków) miała się dzielić na trzy części: od Królikarni do Rakowea, od Ra-kowca do Woli, od Woli do Parysowa ku laskowi marymonckiemu. Projekt (przedstawiamy bardzo ogólne jego zarysy) został zatwierdzony przez Komitet Artylerii i Inżynierii. Kołaczkowski naciskał nań, aby zająć wjazdy rogatek i punkty „wystające”, jak Mokotów, Czysto, cmentarze Ewangelicki i Powązkowski oraz młyny przy marymonckich rogatkach. Współpraca Kołaczkowskiego z Komitetem układała się poprawnie i w rezultacie prace przy umocnieniu stolicy — w stopniu, w jakim pozwoliły na to środki — zrealizowano według przedstawionego przez pułkownika projektu.
Wprawdzie 20 stycznia 1831 roku sejm obrał wodzem przyjaciela eks-dyktatora — księcia Michała Radziwiłła, ale faktycznie władza w dalszym ciągu pozostawała w rękach Chłopic-kiego.
1 lutego rosyjski feldmarszałek Iwan Dybicz przeniósł swoją kwaterę z Grodna do Białegostoku. 5 i 6 lutego armia rosyjska, maszerując z trzech kierunków, w jedenastu punktach przekroczyła granicę. Dybicz parł ku Wiśle.
Wódz naczelny, książę Michał Radziwiłł, główną kwaterę przeniósł do Jabłonny. Na radzie wojennej rozważano dwa warianty: rozegrania bitwy ze zbliżającą się armią Dybicza bliżej Warszawy lub z dala od niej, wśród lasów i bagnistych terenów pod Liwem, co gorąco reko-
5 — Generał Klemens Kołaczkowski
65