WIELKI KSIĄŻĘ
samym nie siał zamętu w państwie, które było jedyną prawdziwą miłością tej kobiety.
Tak więc w zapiskach Katarzyna pozostała tym, kim była zawsze - Władczynią.
Jeśli jednak? Jeśli jednak to wszystko było prawdą?! Po lekturze pamiętników wielkiej carycy Romanowowie stali się na zawsze tajemnicą dla samych siebie.
Paweł po wstąpieniu na tron postanowił wydać wojnę pamiętnikom matki. Na początek rozkazał uroczyście pochować raz jeszcze Piotra III. Ażeby wszyscy widzieli, jak syn czci swego ojca.
Piotr III pochowany został w klasztorze Aleksandra Newskiego. Katarzyna odmówiła mu prawa spoczęcia w soborze Piotra i Pawła, gdzie chowano rosyjskich monarchów. Paweł rozkazał więc przenieść szczątki Piotra III na należne mu miejsce do soboru.
Najpierw jednak nocą w czarnych żałobnych karetach Paweł przywiózł do klasztoru Aleksandra Newskiego całą rodzinę. Trumnę Piotra III wydobyto i otwarto. Ciało pradziadka Aleksandra II rozsypało się w proch, mundur przegnił, zachowały się tylko rękawiczki, botforty i kapelusz osłaniający czaszkę. Paweł jednak skłonił całą rodzinę, by ucałowała smętne szczątki. Sam Paweł, jego piękna żona i dzieci dotknęli wargami straszliwej czaszki. Ojciec Aleksandra, Mikołaj, miał wtedy zaledwie kilka miesięcy. Ale i to niemowlę przytknięto do szczątków w otwartej trumnie.
Nastał dzień powtórnego pogrzebu. Paweł rozkazał niegdysiejszemu zabójcy ojca - hrabiemu Aleksiejowi Orłowowi, by w ślad za trumną niósł koronę cara, którego zamordował.
Panował ostry mróz. Trumna sunęła powoli, za nią zaś na podagrycz-nych nogach, z koroną na malinowej poduszce szedł stary olbrzym ze złowieszczą szramą przecinającą twarz. Wielu twierdziło wówczas, że ta szrama to ślad przedśmiertnej desperackiej obrony nieszczęsnego Piotra III. Mówiono, że umierający Piotr wyszarpnął pałasz mordercy i pozostawił na jego twarzy ten znak.
Wysoki, liczący dwa metry wzrostu starzec szedł na ostrym mrozie przez pół miasta, doniósł jednak koronę do soboru Piotra i Pawła.
30