0414

0414



-    A gdzie Hil-Hila? - zapytał w końcu.

-    W kibitce...

-    Puskaj - haj prydiot... Ja tu imieju bumażku... - sięgnął w zanadrze, a potem zaczął rozprostowywać na kolanie jakiś pomięty papier.

Zawirowało mi w głowie! Masz babo placek! Zatem stało się! Przyszedł widocznie po Helenę w związku z wczorajszym zajściem... Nie mam wprost siły ruszyć się z miejsca, podczas gdy nasz urzędnik, jeżdżąc dla ułatwienia palcem po literach, zaczyna dukać kolejno nasze nazwiska.

Pokrótce: był to rozkaz odstawienia nas wszystkich trzech natychmiast do rejonu. Podpis NKWD. Pieczęć i data.

Wesoło!

Dużo by gadać, a właśnie szkoda słów. Tego niepodobna opowiedzieć. Zaskoczone, niemogące się od nikogo doprosić żadnych wyjaśnień, prócz tych kilku słów na papierku, gubimy się w domysłach, które nie są bynajmniej różowe i na które w dodatku nie ma czasu. Już w chwilę potem jest u nas drugi urzędnik z kantoru. Był urgens telefoniczny z rejonu, żeby natychmiast, bez chwili zwłoki... I znów ani słowa wyjaśnienia.

Jeśli chodzi o mnie, nie mam najmniejszych wątpliwości. Pakują nas znowu do tiurmy! To jasne. Ledwie wiem, co się wokoło dzieje...

Kibitka już pełna ludzi. Jedni przyszli się pożegnać, drudzy patrzeć, jak się pierwsi żegnają, trzeci odebrać pożyczone wówczas na rozkaz prycze i kołdry, jeszcze inni po zwrot kłębków sardos, przyniesionej na rękawiczki włóczki...

W pół godziny później zajeżdża przed bramę rozklekotana arba i siedzący na niej Uzbek popędza nas, niecierpliwi się, woła... Jest! Zaczyna się znowu to przeklęte „pabystrej”, „paskorej”, od którego odwykłyśmy już trochę... Łapię się znowu na tym, że myślę dawnymi kategoriami: gdzie ukryć igłę, żeby jej przy rewizji nie znaleziono? Co zrobić z uzbeckim słowniczkiem? nitkami, ołówkiem? Boże dobry! Więc będzie znowu zamknięcie, ścisk, smród, transporty! Byle razem! Już tylko to jedno zastrzeżenie i prośba tłucze się we mnie na pół przytomnie poprzez cały zamęt pakowania, pośpiechu, rozpaczy. Byle nas nie rozdzielili w więzieniu!

Wylegli na drogę wszyscy nasi przyjaciele... Zapłakana Muslima, ba-busia, bobo, Husnija z Osiwem na ręce... Wypełzła z głębi zagrody bibi, zadyszana wzruszeniem i astmą. Kaprawa żona Karapczyka krztusi się

420


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
tora w tej drażliwej kwestii. A nasza Hil-Hila, z rękami wbitymi w kieszenie kożuszka, siedziała na
Image3 adresowi docelowego miejsca, gdzie ma dotrzeć datagram, nie ma potrzeby wysyłania zapytania A
sr9 chodnie. których można zapytać o drogę, są rzadkością i gdzie łatwo zabłądzić, winien przede ws
page0042 38 figurki i t. d., i t. d. W końcu można się powołać na dobrze znane fakta patologiczne, g
page0229 219 W końcu u delikatnych krańców natury ludzkiej, gdzie ciało nęci ducha, ostatnia z
P211011 45 UTWORZENIE ZE5POŁU-p[ najbardziej związaną i problemem i zapytać: Gdzie tkwi problem lub
gdzie: To, po - temperatura i ciśnienie na początku procesu, T, p - temperatura i ciśnienie na końcu
scanA (4) -    Gdzie jest centrum miasta? - zapytałem kiedyś taksówkarza, będąc
CCF20090704122 248 Część II neguję. Odrzucając ją, mogę się znaleźć na drugim końcu osi, tam gdzie
me słyszał o szkole. Zapytał o to mamę krolową, a mama wyjaśniła, że to takie miejsce, gdzie dzieci
34 Zdobyć historię tak nieprad o podobne, że przestajemy już w końcu wiedzieć, gdzie kończy się
46 (189) niderlandzkuPrzećwicz zwroty z tej lekcji, zapytaj po Ę} 1. Gdzie jest najbliższa stacja me
Zapytaj swojego administratora, gdzie znajdziesz miejsce przeznaczone do gromadzenia odpad

więcej podobnych podstron