Teheran: Roosevelt i Stalin 477
Kiedy 19 października Churchill wreszcie opuścił Moskwę, nie uzyskawszy większego postępu w kwestii polskiej, Stalin osobiście przybył na lotnisko, aby go pożegnać, machając chusteczką.5
Stalin napawał się teraz swoją pozycją zwycięzcy - co przybierało czasem bardzo nieprzyjemne formy. Jego pełna szacunku poufałość wobec Churchilla przeistaczała się w pijackie grubiaństwo, gdy miał do czynienia z ludźmi mniej potężnymi, takimi jak Charles de Gaulle. W grudniu Francuz odwiedził Moskwę, by podpisać układ o sojuszu i wzajemnej pomocy. W zamian Stalin zażądał francuskiego uznania dla rządu Bieruta, na co j ed-nak de Gaulle nie chciał wyrazić zgody. Negocjacje utknęły w martwym punkcie. Na bankiecie podpity Stalin zaczął się zachowywać wojowniczo, ku przerażeniu skonsternowanego de Gaulle’a. Stalin poskarżył się Harri-manowi, że de Gaulle jest człowiekiem „niezdarnym i niezręcznym”, ale to nie ma znaczenia, ponieważ „muszą wypić więcej wina, a wszystko się ułoży”.
Stalin, pijąc duszkiem szampana, przejął honory mistrza ceremonii od Mołotowa. Po komplementach pod adresem Roosevelta i Churchilla, świadomie pomijając de Gaulle’a, zaczął przepijać do swego otoczenia: wzniósł toast za Kaganowicza, „dzielnego człowieka. Wie, że jeśli pociągi nie przyjadą o czasie - zawiesił na chwilę głos - rozstrzelamy go! ” Potem zawołał:
- Chodź tutaj!
Kaganowicz wstał i jowialnie trącili się kieliszkami. Następnie Stalin pochwalił dowódcę sił powietrznych, Nowikowa, tego „poczciwego marszałka, wypijmy za niego. A jeśli nie będzie się wywiązywał ze swoich obowiązków, powiesimy go”. (Nowikow został niebawem aresztowany.) Potem spostrzegł Chrulowa:
- Niech lepiej się stara, bo inaczej będzie wisiał, jak to jest zwyczajem w naszym kraju!
Znowu zawołał:
- Chodź tutaj!
Zauważywszy niesmak na twarzy de Gaulle’a, Stalin zachichotał:
- Ludzie nazywają mnie potworem, ale jak pan widzi, żartuję sobie z tego. Może w końcu nie jestem taki straszny.
Mołotow uczepił się swego francuskiego odpowiednika, Bidaulta, z którym zaczął się kłócić o traktat. Stalin wskazał na nich, wołając do Bułganina:
- Przynieś karabiny maszynowe. Pozbędziemy się dyplomatów.
Prowadząc swoich gości na kawę i filmy, Stalin, „ściskając Francuzów
i chwiejąc się na nogach”, zauważył Chruszczowa, który również był obecny, ale uniknął wisielczego toastu. Był „kompletnie pijany”. Podczas gdy dyplomaci negocjowali, Stalin pił coraz więcej szampana. Wreszcie, późno w nocy, kiedy de Gaulle udał się na spoczynek, Rosjanie zgodzili się nagle podpisać traktat bez francuskiego uznania dla rządu Bieruta. De Gaulle’a