WIELKI KSIĄŻĘ
„Najlepszemu z ojców" donoszono o następcy tronu wszystko. Czytając po kryjomu jego dziennik, Mikołaj mógł tylko uśmiechem zbyć słowo „czystą"... Właśnie dlatego należało podjąć stosowne środki. Oleńkę K. wydano za mąż za polskiego magnata, hrabiego Ogińskiego.
Urodzi syna, który będzie wierzył, że jest synem rosyjskiego cara.
Cesarzowa sama podjęła decyzję. On musi mieć silniejszy charakter, inaczej zginie. Był zbyt kochliwy. Należało go na jakiś czas wyprawić z Petersburga. (Frejlina Maria Frederiks)
Wyprawienie kochliwego Don Juana ze stolicy było rzeczą prostą.
Jego edukacja (naprawdę świetna wedle najsurowszych europejskich kryteriów) dobiegła końca. Odbyły się egzaminy. Tego dnia przy stole zebrali się najwybitniejsi przedstawiciele nauki, którzy byli nauczycielami Saszy. Na czele komisji zasiadał oczywiście „najlepszy z ojców". Egzaminy przebiegły pomyślnie. Car rozdał nagrody uczniom i wykładowcom.
Teraz zgodnie z planem Żukowskiego edukację cesarzewicza miały uwieńczyć dwie podróże ogromnego znaczenia.
Najpierw Sasza winien był udać się w podróż po ojczystym kraju i przeszło pół roku jeździć po rosyjskich bezdrożach. Aleksander miał zostać pierwszym następcą rosyjskiego tronu, który na własne oczy zobaczył bezkresny kraj poddany w przyszłości jego władzy.
Wychowawca, poeta Żukowski, miał towarzyszyć mu w podróży. Temu staremu dziecku Sasza opowiadał o czystej (bo inaczej romantyczny poeta tego by nie zrozumiał) miłości do Oleńki i o swoich cierpieniach. Żukowskiemu zapewne powiedziano, że frejlina jest w ciąży, cóż jednak znaczyła żałosna prawda w porównaniu ze wzniosłą ułudą! Obaj obejmując się, szlochali.
Później cesarz w obecności Żukowskiego dźwięcznym głosem odczytał pouczenie:
- Podróż ta, miły Sasza, jest ważnym etapem twego życia. Rozstając się po raz pierwszy z domem rodziców, będziesz w pewien sposób podlegał osądowi twych poddanych i w ten sposób będą sprawdzane twoje zdolności umysłowe.
Potem mowę wygłosił Żukowski:
- Rosja to księga, ale żywa księga, Wasza Cesarska Wysokość będzie ją odczytywał, ale również ona będzie poznawać swego czytelnika. Prawdziwym celem podróży jest owo wzajemne poznanie.
80