43
ROZDZIAŁ 2. ŁOWIECTWC
niane ptaki drobne, jak i na większe. W szczególności kaczki dość łatwo jest chwytać w odpowiednio rozstawione i do połowy pogrążone w wodę żaki, t. j. oskrzydlone więcierze. Jeszcze łatwiej dają się zimą chwytać w więcierze, znęcone ziarnem po śniegu, kuropatwy; to też łowy podobne bywają dość często praktykowane w Polsce, na Białorusi, a zapewne i w innych krajach słowiańskich. — Rodzajem bezsercowej wierszy (ob. § 91), postawionej pionowo otworem do góry i zaopatrzonej w ruchomą pokrywę, podobną do wyobrażonej na fig. 16, jest kovś wielkoruski. Chwytają weń na przynętę cietrzewie; w jedną taką pułapkę z dziesiątek albo i więcej ptaków zapaść się może. Analogiczne samołówki znane są też Meszczerakom, Wotja-kom, syberyjskim Jakutom etc.
61. Jak widzieliśmy wyżej, zasadą wilkowni jest, że zwierzę wciska się do niej łatwo, ale wskutek ciasnoty miejsca i ostrych zadziorów, skierowanych ku przodowi, nie jest w stanie się cofnąć. Istnieje cały szereg samołówek łowieckich, opartych na koncepcjach mniej lub więcej podobnych, choć obywających się zwykle bez ostrych kolców. Różnią się one od wilkowni tern, te tylko określona część
22. Tykwa na lisy. Popovo. Hercegowina. Wg V. Ćurtića, L c., str. 105, fig 98.
ciała zwierzęcia, a mianowicie głowa lub noga, zostaje w nie schwytana. Tu należy naprzykład tykw al zastawiana w Hercegowinie na lisy. Rysunek 22 dokłarhlietłumaczy sposób chwytania; na dnie naczynia przymocowana jest, oczywiście, przynęta; gładkość jego ścianek nie pozwala zwierzęciu uwolnić się od niego łapami.
Zbliżoną pułapkę na wrony, w której jednak miejsce ciasnego otworu zastępował lep, widziałem przed dwudziestu kilku laty w małym dworku w okolicy Bielska w Grodzieńskiem. Była to tutka papierowa, podobna do torebek, w jakich straganiarze sprzedają sól, pieprz i t. p. Na spód tej tutki kładzie się przynętę, poczem, obma-zawszy wewnętrzne ścianki lepem, wtyka się ją w śnieg. Ułowiony ptak wzbija się zwykle pionowo w górę, poczem opada. Zupełnie ten sam sposób połowu obserwował A. Ubysz w Sanockiem u jakiegoś miejscowego Żyda. Używano tam lepu z mąki, żywicy jodłowej i tłu-