261
tioznziułj 7. PI
tywnością niezwykle rozległe zasięgi na kuli ziemskiej, są do dziś dnia używane na ziemiach słowiańskich.
Jeden z najpierwotniejszych sposobów pieczenia zasadza się na zastosowaniu pieca ziemnego. Piec ten jest to poprostu jama, wykopana w ziemi i rozgrzana przez wypalenie ogniem albo narzucenie rozpalonych kamieni. Do takiej gorącej jamy kładzie się zabite zwierzę, z którego ma być sporządzone pieczyste. Na wierzch żywności sypie się popiół i ziemię. Piec ziemny, znany w różnych okolicach kuli ziemskiej i występujący miejscami wyspowo, gdzie indziej zaś tworzący zwarte rozległe zasięgi, powtarza się i w Europie w krajach poza-słowiańskich (wyspy Kanaryjskie, Sycylja) oraz śród Słowian. Znają go, wzgl. znali doniedawna, Serbochorwaci (porówn. wyżej § 253), Bułgarzy i południowi Małorusini. Na Małorusi sporządzają w opisany wyżej sposób pieczeń z całych baranów. Nie zdejmując skóry z tłustego, wypatroszonego zwierzęcia, kładą jo do jamy, którą przedtem wypalono ogniem i w której zostało dużo rozgrzanego popiołu. Zwierzchu ciało zwierzęcia zostaje również zasypane gorącym popiołem a po nim - ziemią. Po upływie 2—3 godzin pieczyste bywa gotowe i może być odkopane. W Serbji ciało zwierzęcia, włożone do wygrzanej jamy, pokrywano niekiedy grubym pokładem uliścionych gałęzi; na nie sypano ziemię, a nad tern wszystkiem rozpalano ogień. Prastara to i szeroko znana technika, stosowana nietylko przy zajęciach kuchennych. Do dziś dnia Wielkorusi, zmiękczając drzewo na gięte wyroby w rodzaju obodów do kół i płozów, zakopują je w ziemi a nad niemi palą ogniska.
Odmianą pieca ziemnego stanowią jamy wygrzebywane na pochyłościach gruntu; w ich sklepieniu robi się otwór dla odpływu dymu, a wnętrze wypala się ogniem. W takich to, zdaje się, piecach piekli górale serbscy chleb; nasi pastuszkowie pieką w nich ziemniaki i t. p. Niekiedy ludność powraca do nich z okazji obrzędu. Tak znakomity etnograf bułgarski, D. Marinov, w obszernej swej pracy „Narodna yera i religiozni narodni obićai* opowiada, że w niektórych wsiach, choćby i każda chata miała swój własny piec (porówn. tu fig. 244), jednak w czasie uroczystości św; Jerzego'podczas sporządzania obrzędowego pieczystego z jagnięcia włościanie temi zwykłemi piecami się nie posługują. Zbierają się natomiast gromadkami w takich miejscach we wsi lub poza wsią, gdzie powierzchnia gruntu tworzy odpowiednie zbocza, i w uboczach tych każda gromadka dla siebie wygrzebuje piec-jamę tej wielkości, aby w niej można było upiec 5—6 a najwięcej 10 jagniąt. Jamę ogrzewa się ogniem, poczem wstawia do niej mięsiwo i czeluść na odpowiedni czas zamyka. — Piece w rodzaju tylko co opisanych używane są też tu i owdzie w zapadłych kątach Słowiańszczyzny do wypaląnia wyrobów garncarskich (ob. fig. 324). Takim to, niegdyś z pewnością bardzo rozpowszechnionym piecom