1, W ciągu ostatnich paruset czy zwłaszcza kilku dziesiątków lat genjusz twórczy człowieka ogarnął tak szerokie kręgi, że świat daje jakgdyby obraz zapamiętałego wyścigu wielotysięcznych rzesz twórców. Wybujałość twórczości przejawia się w zawrotnym postępie techniki, w równie szybkim a głębokim postępie wiedzy teoretycznej, we wspaniałych systemach metafizyki, w paroksyzmach wstrząsów nurtujących co chwila sztukę, poszukującą całkiem nowych dróg, a poniekąd także w burzach odwracających na nice społeczne czy gospodarcze ustroje. --
Ludzie słabi i przytem wrażliwi z niepokojem patrzą w otwierające się codzień przed nimi przepaście zagadnień i we wznoszące się nagle szczyty próbnych czy trwałych rozwiązań, wyobrażając się samym sobie na podobieństwo rozbitków zatraconych na morzu pośród spiętrzonych fal. Zewsząd też od nich słyszeć się dają słowa, głoszące rozkład, upadek lub nawet całkowitą zgubę cywilizacji.
Ale twórca współczesny, czując w sobie i widząc dokoła siebie przemożny pęd, nabiera nieposkromionej śmiałości, sięgając po rzeczy przed chwilą nieosiągalne i zgłębiając rzeczy przed chwilą niezgłębione. W naszych to przecież oczach technicy próbują już pierwszych kroków, wiodących jakoby po drogach, na których odległym końcu majaczą im nowe siedziby dla ludzkości porzucającej Ziemię; nasze to oczy olśniewa uczony teoretyk zupełnie bezmierną potęgą mocy fizycznych, uwięzionych w materji, a czekających tylko na to, by którejkolwiek chwili stanąć obok tylu innych sług człowieka; za naszych też czasów myśl metafizyczna, wystrzelająca ponad wszystkie inne, poznała prawdziwego jej zdaniem Boga, co nie trwa niezmienny i wgruncie martwy, lecz, doskonaląc się z każdą chwilą śród wstrząsających walk i chwilowych upadków, rosnąc i potężniejąc wraz z ludzkością nakształt lawiny, niepohamowanie bieży ku celom zaledwie jakoby przeczuwanym w najśmielszych snach.
Upojony rozkoszą twórczego pędu, woła do nas jeden z głębokich myślicieli ostatnich czasów: „Ludzkość cała — to zwarta armja olbrzymia, pędząca obok/każdego z nas, przed nami i poza nami, w szarży porywającej, zaolnej do zwalczenia wszelkiego oporu i do