2
STEVE SMITH, JOHN BAYLIS
Siedem - paralele do obecnych idei globalizacji należy dostrzec w literaturze opisującej społeczność międzynarodową (International society). Jednym z wybitnych zwolenników tej koncepcji jest Hedley Buli (1977), który wskazał na tworzony przez wieki zestaw powszechnie akceptowanych norm i wzorców percepcji stosowanych przez przywódców państw. Skuteczność ich wykorzystywania może świadczyć o powstaniu społeczności, a nie jedynie systemu międzynarodowego. Pomimo opisania zjawiska, które nazywał „nowym średniowieczem”, wskazującego na walkę o władzę pomiędzy różnorodnymi organizacjami subnarodowymi i międzynarodowymi a państwem, Buli był przekonany o niemożności zastąpienia państwa narodowego społecznością światową (world society).
Idee globalizacji - to punkt ósmy - są również po części zbieżne z tezami stawianymi przez Francisa Fukuyamę w jego książce z 1992 roku: Koniec historii (1996). Znajdziemy w niej twierdzenie, że siła wolnego rynku wpływa na system polityczny państw, prowadząc do wypierania przez demokracje liberalne innych form ustrojowych. Pozostałe, alternatywne typy reżimów politycznych, takie jak komunizm, faszyzm czy islam, nie będą mogły zaspokoić zapotrzebowania na dobra rynkowe w sposób, w jaki radzi sobie z tym demokracja liberalna. Dlatego, twierdzi Fukuyama, rozwój historyczny nie jest przypadkowy istanowi w rzeczywistości światową ekspansję idei gospodarki rynkowej.
Dziewiąta i ostatnia myśl pojawiająca się w pracach zwiastujących globalizację to liberalne koncepcje rozwoju. Teoria „liberalnego” pokoju {liberał peace theory), odświeżona pod koniec XX wieku przez Bruce’a Russetta (1993) i Michaela Doyle’a (1983a, 1983b), sięga aż do dzieł Immanuela Kanta. Zgodnie z nią demokracje liberalne nie prowadzą wojen między sobą. Jakkolwiek pojęcie demokracji liberalnej nie doczekało się pełnej definicji, przedstawiciele tej teorii dowodzą całkiem trafnie, że brak jest w historii przykładu konfliktu zbrojnego między dwoma - prawdziwymi, dodajmy demokracjami. Przyczyny takiego stanu rzeczy doszukują się w sprawnie działających strukturach publicznych, które utrudniają odpowiedzialnym przed wyborcami politykom zaangażowanie się w wojnę przeciwko innemu demokratycznemu narodowi. Koncepcja tu, podobnie jak założenia globalizacji, wskazuje na możliwość postępu historii, który utrudnia wszczynanie wojen.
W ostatniej części Wprowadzenia przedstawimy argumenty za i przeciw pojmowaniu globalizacji jako etapu w polityce światowej. Powinny one pomóc czytelnikowi wypracować sobie własną opinię na poruszane w kolejnych rozdziałach tematy. Ponieważ dowody na wyjątkowość globalizacji jako nowego etapu historii przedstawiliśmy wyżej, a następne rozdziały są im również poświęcone, w tym miejscu skupimy się głównie na krytyce takiego poglądu, streszczając wcześniej jedynie najważniejsze z twierdzeń ujmujących globalizację jako zjawisko nowe. Tak więc:
1. Ogromne tempo transformacji gospodarczej prowadzi do wytworzenia się nowej jakości polityki światowej. Państwa przestały być zamkniętymi podmiotami
13
i nie sprawują już kontroli nad własnymi gospodarkami. Gospodarka światowa, oparta na zagęszczających się relacjach handlowych i finansowych, staje się coraz bardziej współzależna.
2. Technologie komunikacyjne fundamentalnie zrewolucjonizowały ludzką egzystencję. Dzięki pomocy mediów człowiek ma szansę poznać wydarzenia odległe o kilkaset kilometrów, a rozwój narzędzi komunikacji elektronicznej przekształca pojęcie grup społecznych, z którymi mamy do czynienia na co dzień.
3. Nowe zdobycze technologiczne przyczyniają się do powstawania kultury globalnej. Jej przykładem są coraz bardziej upodabniające się do siebie obszary miejskie. Świat łączy wspólna kultura w dużej mierze mająca swoje źródła w Hollywood.
4. Zanik różnic między ludźmi czyni świat bardziej homogenicznym.
5. Percepcja czasu i przestrzeni staje się zamazana. Szybkość nowoczesnych spo-
; sobów komunikacji oraz mediów podważa dawne koncepcje przestrzeni geograficznej i chronologicznego następstwa czasu.
6. W obliczu transnarodowych ruchów politycznych i społecznych oraz obserwowanego już transferu lojalności z poziomu państwa na poziom subpaństwowy, trans-
. narodowy i międzynarodowy, wyłania się globalny ład polityczny (polity)1.
7. Zachowanie ludzkie przypomina slogan: „myśl globalnie, działaj lokalnie”, prowadząc do powstania kultury kosmopolitycznej.
fi. W świadomości ludzkiej pojawia się także kultura ryzyka (risk culture) - zagrożenia (np. zanieczyszczenia środowiska naturalnego, AIDS) mają charakter globalny, a państwa same nie mogą im sprostać.
Odpowiedzią na powyższe stwierdzenia, przedstawiające najczęściej globalizację jako siłę progresywną i przyczyniającą się do poprawy warunków życia, są równie ważkie argumenty przeciwników takiego ujęcia owego zjawiska.
1. W opinii niektórych, globalizacja jest niczym innym, jak chwytliwym hasłem oznaczającym tak naprawdę najnowszą fazę rozwoju kapitalizmu. W ostrej krytyce teorii globalizacji przedstawionej przez Hirsta i Thompsona (1996), dowodzą oni, że przedstawia ona państwa jako bezsilne wobec globalnych trendów. Promowane w ten sposób opinie paraliżują rządowe próby poddania globalnych sił ekonomicznych kontroli i regulacji. Ich zdaniem, teorie globalizacji nie są wystarczająco poparte analizą historyczną i dlatego na wyrost postrzegają współczesne wydarzenia jako coś bardziej wyjątkowego i mocniej ugruntowanego niż są one w rzeczywistości, gdy tymczasem obecne trendy mogą przybrać zgoła odwrotny kierunek rozwoju. W swych rozważaniach dochodzą więc do wniosku, że najbardziej radykalne teorie globalizacji są „mitem”, wspierając ten pogląd pięcioma argumentami wynikającymi z ich własnej analizy współczesnej gospodarki światowej (1996, s. 2-3): (1) umiędzynarodowiona gospodarka nie jest nowym zjawiskiem w historii, a pod niektórymi względami obecne rynki są mniej otwarte niż np. wiatach 1870-1914; (2) prawdziwie transnarodowe koncerny należą do rzadkości, a częściej są to jedynie firmy narodowe działające na arenie międzynarodowej, a żaden trend nie wskazuje na powstanie firm międzynarodo-
Zob. przypis 3, rozdz, 1 (przyp. red. nauk.).