ku w Poznaniu dwóm polskim chłopom — żołnierzom armii pruskiej, którzy z niej uciekli. „Widok ich pleców zakrwawionych — oświadczył później — długo mi tkwił w pamięci”.
W Wojnowie mieszkał Klemens Kołaczkowski do 1804 roku. Pani Le Noir — jak już wiemy — nauczyła go francuskiego, a Tisserand, obok moralności — mitologii i geografii powszechnej, ze szczególnym uwzględnieniem geografii i historii Francji od czasów najwcześniejszych do panowania Ludwika XVI. W 1800 roku Tisserand na wezwanie pierwszego konsula Bonapartego wrócił do Francji (gdy w 1814 roku Kołaczkowski będzie bawił w Seda-nie, uda się do swego nauczyciela w odwiedziny).
W rodzinnym Wojnowie Kołaczkowscy prowadzili żywot skromny, ale — jeśli kogoś zapraszano, przyjmowano gościnnie, a rozmowy toczyły się wokół przyszłej Polski, Bonapartego, Dąbrowskiego. Pół mili od Wojnowa, w Łopuchowie, mieszkała rodzina podczaszego Chłapowskiego. Byli to najbliżsi przyjaciele.
Prawdopodobnie w 1802 roku zjawił się u Kołaczkowskich legionista, Witkowski, który został nauczycielem Klemensa i jego brata Adama. Jednocześnie Klemens pobierał lekcje muzyki u pana Moszczeńskiego, którego „dydaktyczna” porywczość spowoduje u ucznia na długie lata niechęć do sztuk pięknych. Dopiero w starszym wieku, już jako generał w stanie spoczynku, będzie Kołaczkowski muzykować w zaciszu domowym.
Prawdziwa jednak edukacja Klemensa miała się zacząć dopiero we Wrocławiu. Miasto to na miejsce nauki wyprał mu ojciec. W 1804 roku Klemens wraz z młodszym bratem Adamem zamieszkali „Pod Trzema Górami” u Morica. Dwa lata nauki u prywatnych nauczycieli okazały się jednak niezbyt owocne. Kle-mens. Kołaczkowski z niesmakiem będzie na przykład wspominał scholastyczne metody nauczania niejakiego Wysiekierskiego.
Jako trzynastoletni chłopiec w 1804 roku Klemens zostaje przyjęty do czwartej klasy katolickiego kolegium Aula Leopoldina.
Rodzice z dala czuwają nad edukacją synów. Z wdzięcznością napisze po latach Klemens Kołaczkowski o ojcu: „Prawda, że nam żadnego nie zostawił majątku, lecz ważniejsze dobrodziejstwo starannego wychowania, które podstawą stało się późniejszego mego zawodu. To jemu jedynie jestem winny i za to bardziej niż za majątek niewygasłą w moim sercu wdzięczność zachowałem”.
Pan Ignacy przeznaczył Klemensa do zawodu wojskowego, ale uważając, że nie wystarczy zręczność we władaniu bronią, chciał, aby syn dokładnie poznał tajniki sztuki wojennej.
Kołaczkowski uczył się bardzo pilnie: łaciny u profesora Bacha, greki u Schneidera, historii u Hansdorfa, matematyki u profesora
9