nawet dla specjalistów”. Jedni zaliczają doń tylko tzw. literaturę ludową, inni dołączają muzykę i sztuki plastyczne, jeszcze inni mówią także o folklorze przedmiotów fizycznych, a więc wkraczają tym samym w zakres kultury materialnej. Jeszcze większe zamieszanie panuje wśród prób zdefiniowania pojęcia „ludowość”.
W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak umówić się z państwem, iż w tomiku zajmować się będziemy tą częścią kultury i twórczości umysłowej ogółu, która wyraża się w formie słownej, a kolportowana jest (niezależnie od źródła powstania) za pomocą przekazu ustnego i podlega charakterystycznym dla tego przekazu większym lub mniejszym zmianom, a także posiada cechy powszechności i zwykle, choć nie Zawsze, da-wności. Pytania więc będą dotyczyły bajek, podań, gawęd, zwyczajów i obrzędów, wierzeń i przesądów, pieśni epickich, lirycznych i obrzędowych, śpiewek, przysłów i porzekadeł, widowisk tradycyjnych i dziecięcych zgadywanek z lat dawnych i niedawnych.
Proponowane ujęcie folkloru jest dyskusyjne. Zapewne. Ale to dobrze. Każdy głos w dyskusji jest cenny, tym cenniejszy im więcej obok uwag krytycznych przynosi nowych sugestii. A więc zapraszam do dyskusji, a na razie proponuję zająć się folklorem w rozumieniu literatury ludowej, z tym że proszę pamiętać, iż wbrew dawnym sądom literatura ta nigdy nie była wyizolowana. Przeciwnie, zawsze czerpała z dorobku warstw wykształconych, ale i zawsze udzielała im swej barwy i doświadczenia. Toteż jedno da się o folklorze powiedzieć z całą pewnością — to mianowicie, iż jest on głęboko wrośnięty w kulturę ogólnonarodową i może dlatego tak trudno jest go z niej choćby dla celów naukowych wypreparować i znaleźć precyzyjne określenie dla — nazwijmy to umownie — „czystego” folkloru.
A może takiego folkloru w ogóle nie ma?
pytania