w Izbie Lordów zostało odczytane orędzie królowej Wiktorii, w którym wypowiadano wojnę Rosji w obronie swego sojusznika — sułtana tureckiego przed napaścią.
Jednocześnie z orędziem królowej Wiktorii w Paryżu opublikowano orędzie cesarza Napoleona III do senatu francuskiego o wypowiedzeniu wojny Rosji. Motywacja była identyczna jak w dokumencie angielskim. Zarówno cesarz, jak i królowa stawali w obronie Turcji.
Wojna krymska stała się więc faktem dokonanym, a historia wyznaczyła jej swoje miejsce. Nad dziesiątkami tysięcy ludzi znów zawisła groza śmierci.
Edmund już w końcu 1853 roku powziął decyzję wyruszenia do Francji i zaciągnięcia się do Legii Cudzoziemskiej. Być może słyszał coś o słynnym Michale Czajkowskim i chciał służyć pod jego dowództwem. Na początku wojny 1853 roku Sadyk-paśza sformował pułk kozacki za pieniądze otrzymane od rządu tureckiego i wyruszył walczyć nad Dunaj. Właśnie w osobie tego ciekawego człowieka, niewątpliwego patrioty, lecz także awanturnika, pokładał przez pewien czas wielkie nadzieje odłam polskiej emigracji w Paryżu, a wśród nich także Adam Mickiewicz. Wieści o tym docierały oczywiście do Wielkopolski. Książę Adam Czartoryski zabiegał u francuskiego ministra wojny o stworzenie specjalnego korpusu polskiego, ale spotykał sią z odmową. Co najwyżej Francuzi proponowali, aby Polacy zaciągali się do Legii Cudzoziemskiej. Nawet projekt Czartoryskiego, aby we francuskiej (afrykańskiej) Legii Cudzoziemskiej utworzono specjalny oddział polski, który w przyszłości będzie włączony do polskiego korpusu — jeśli takowy powstanie — został odrzucony. Zresztą sytuacja Napoleona III, jeśli chodzi o sprawę polską, była dość drażliwa. Restytucja państwa polskiego mogła być dlań wprawdzie pożądana, ale nie stanowiła zagadnienia pierwszej wagi. Poza tym cesarz obawiał się, że może to przedłużyć w nieskończoność wojnę z Rosją. Ponieważ jednocześnie sojusz z Austrią wydawał mu się ponętnym i ważnym osiągnięciem, w ewentualnej sytuacji odrodzenia Polski groziło to uszczupleniem terytorium Polski o obszary zagarnięte przez Habsburgów podczas rozbiorów. Stąd też kwestia polska była skomplikowana, co spowodowało, że nawet usiłowania Czartoryskiego utworzenia z kozackiego pułku Czajkowskiego zalążka armii polskiej spełzły na niczym.
Tym razem Edmund zawiadomił rodzinę o swej decyzji. Matka przyjęła ją teraz spokojnie, pogodziwszy się na swój sposób z wyskokami najstarszego syna. Również dla ojca nie stało się to niespodzianką.
W nocy 31 grudnia 1853 roku Edmund Callier wyruszył więc pieszo do Francji, pokonując wiele trudności i niewygód. Dopiero w kwietniu
23