z 30 sierpnia 1654 roku zwrócił się do kanclerza o przysłanie posiłków koronnych, jak również o zwołanie na Litwie pospolitego ruszenia. Na prośbę Gosiewskiego król przesłał dwa pułki koronne i wyznaczył na dzień 9 września sejmiki litewskie dla uchwalenia powiatowych wypraw. Rozesłał również uniwersały na zwołanie pospolitego ruszenia z poleceniem gromadzenia się przy Gosiewskim. Sam król, zaniepokojony poczynaniami Radziwiłła, z dwoma pułkami piechoty i czternastoma chorągwiami jazdy pospieszył na Litwę i stanąwszy w Biejczanach, wydał odezwę w postaci listu otwartego do biskupa wileńskiego, w którym napiętnował Radziwiłła oraz niektórych senatorów litewskich, zarzucając im nieposłuszeństwo i brak troski o bezpieczeństwo Rzeczypospolitej.
W Wilnie oficerowie dywizji Gosiewskiego wypowiedzieli się przeciwko Radziwiłłowi. Natomiast w obozie hetmana wielkiego litewskiego pod Mińskiem zajmowano się pisaniem paszkwili na króla i Rzeczpospolitą przy osobistym udziale i poparciu Radziwiłła. Lecz w pole ani on sam ruszyć, ani wojska wyprowadzić nie chciał, myśląc jedynie o własnym bezpieczeństwie. Oceniając zamiary i nastroje panujące w obozie Radziwiłła jeden z zaufanych pisał do prymasa: „Mam przestrogę od jednego człowieka, że niebezpieczeństwo jest, aby się ta prowincja (Litwa) nie udała do Szwedów i temu tam królowi nie poddała się...”
Andrzej Leszczyński w liście do Radziwiłła zwrócił mu w dość ostrej formie uwagę na jego knowania przeciwko królowi i Gosiewskiemu. Również inni senatorowie wytykali mu niewłaściwość postępowania w tak niebezpiecznej dla Rzeczypospolitej sytuacji.
Zgodnie z uchwałą sejmową wyznaczona została na październik 1654 roku komisja, której zadaniem było uregulowanie zaległego żołdu. Na jej obrady, które odbyły się w Mińsku, przybyli obaj hetmani litewscy. Przy rozpatrywaniu przedstawionych do wypłaty rachunków stwierdzono, że Radziwiłł wystawił rachunki i żąda wypłaty dla wojsk, które w ogóle nie istniały. Gosiewski z racji swej funkcji podskarbiego litewskiego odmówił wypłaty. Złożono bowiem oświadczenia, że Radziwiłł posiadał wówczas 4 tysiące żołnierzy, a nie 15 tysięcy, na które opiewały kwity skarbowe. Gdy jednak dalej nalegano na wypłatę, Gosiewski postawił komisji pytanie: „Gdzie i kiedy ci ludzie byli, na których taką sumę naznaczono. Jeśli byli, niech pisarz wojskowy i pułkownicy pod honorem zaręczą”, ponieważ on „nie chce razem z Radziwiłłem tarzać się w błocie”. Nikt też z wezwanych nie spieszył z poręczeniem fałszywych rachunków.
Zanosiło się więc na rozstrzygające starcie z Radziwiłłem. Sprawa ta poruszyła również wojsko. Stacjonujący tam pułk gwardii królewskiej, nie chciał pozostać przy Radziwille i do-
37