ności, zastosowano przepis, który dokładnie określał sposób podążania pospolitego ruszenia na wyprawę wojenną. W razie wykroczeń przewidywano surowe kary. Dodać trzeba, że nie były to zarządzenia bezpodstawne, bo, jak wynika z ówczesnych źródeł, pospolite ruszenie było mało zdyscyplinowane i szlak, którym ono ciągnęło, przedstawiał często widok jak po najeździe nieprzyjaciół.
Statuty Kazimierza Wielkiego zawierają także przepisy dotyczące służby wojskowej sołtysów i wójtów, czyli średniej warstwy majątkowej. Podlegać oni mieli powszechnemu obowiązkowi wyruszania na wyprawę osobiście w pospolitym ruszeniu. Wprawdzie liczba zarówno jednych, jak i drugich nie była zbyt wielka, trzeba jednak podkreślić, że te grupy społeczne stanowiły element, na który władca mógł liczyć w swych zamierzeniach wojennych. Rozmiary i charakter służby zależały od wielkości posiadanego przez nich majątku.
Wynikiem wydanych przez Kazimierza zarządzeń było ostateczne ukształtowanie się sił zbrojnych w nowej formie organizacyjnej.
Trzonem siły zbrojnej za Kazimierza Wielkiego było pospolite ruszenie całej szlachty.
Władca zdawał sobie jednak sprawę, że zwoływanie każdorazowo szlachty pod broń powoduje dezorganizację życia, dlatego też statuty przewidywały powołanie pospolitego ruszenia tylko z części ziem. Decyzje w tym zakresie mógł podejmować król, a jedynie w wyjątkowych okolicznościach także starosta.
Zwoływanie pospolitego ruszenia odbywało się za pomocą „wici”. Był to odpowiedni rozkaz królewski skierowany na ręce starosty. Wysyłając „wici” do określonej władzy lokalnej, król przede wszystkim kierował się interesem wyprawy, jej kierunkiem czy charakterem przyszłych działań wojennych. Starosta (lub wojewoda), otrzymawszy „wici”, wydawał odpowiedni list powołujący szlachtę danego województwa pod broń. Główne dowództwo nad pospolitym ruszeniem obejmował król. Znamy kilka przypadków, kiedy Kazimierz wyznaczał na stanowisko wodza wyprawy swojego zastępcę, ale czynił to bardzo niechętnie, gdyż rzemiosło wojenne upodobał sobie nie mniej niż dyplomację.
Pospolite ruszenie składało się z mniejszych jednostek organizacyjno-taktycznych, a więc takich, którym można już było powierzać wykonanie jakichś samodzielnych zadań na polu walki. Jednostkami tymi były przede wszystkim chorągwie. Istniały one również w okresie wcześniejszym.
Chorągwie powoływano na dwóch zasadach: rodowej i terytorialnej. Do chorągwi rodowych należeli przedstawiciele tego samego rodu. Mieli oni ten sam herb uwidoczniony na tarczach bądź innych elementach uzbrojenia
51