między wielkimi jeziorami a granicą żmudzką, działały poszczególne oddziały hetmańskich wojsk, niszcząc wszystko, co znajdowało się w ich zasięgu. Szczególnie wyróżniali się w tym Tatarzy, paląc, mordując, biorąc ogromne łupy i jasyr.
Klęska pod Prostkami i najazd tatarski wywołały ogromną panikę i niemal całkowicie sparaliżowały obronę miast pruskich, które albo nie podejmowały walki, albo broniły się bardzo krótko. Zagony tatarskie zniszczyły 13 miast i 250 wsi. Zginęło około 23 tysięcy ludzi, a ponad 34 tysiące poszło w jasyr. Pustoszały i płonęły wsie zamieszkane przez elektorskich poddanych — w większości dawnych polskich chłopów pańszczyźnianych z Mazowsza i Podlasia osiedlonych na prawie czynszowym w Prusach. Jeszcze w ponad 200 lat po ,,Potopie” zachowa się pamięć o tamtych czasach w lirycznej pieśni „Ojczyzno tęskli-wa zalewaj się łzami”.
Tak bezlitosne prawo wojny zbierało żniwo na ziemiach pruskich. Płaciły one drogo za politykę swego wiarołomnego władcy. Zewsząd napływały wieści o fatalnych skutkach sojuszu ze Szwedami. Cała ludność Prus przeklinała ten sojusz, domagając się zerwania z „zamorczy-kami”. Zastraszony elektor myślał już o odstąpieniu Szwedów i zamierzał podjąć rokowania z Gosiewskim.
W tej sytuacji król szwedzki Karol Gustaw, stacjonujący wówczas we Fromborku, widział pilną potrzebą natychmiastowego działania. Zadanie to powierzył feldmarszałkowi Gustawowi Stenbockowi znajdującemu się wraz ze swym' korpusem między Olsztynem a Dobrym Miastem. Elektor brandenburski rozkazał swoim wojskom połączyć się ze Stenbockiem i podjąć wspólne działania zaczepne przeciwko Gosiewskiemu.
Działając w Prusach, odciągając uwagę i siły nieprzyjaciela od głównego kierunku uderzenia wojsk Jana Kazimierza — Gosiewski dokładnie realizował dyrektywy rady wojennej i króla, otrzymane jeszcze w Lublinie.
Wkrótce przeciwko wojskom hetmana skoncentrowały się pod Stradunami duże siły szwedz-ko-brandenburskie składające się z korpusu Stenbocka, wojsk Waldecka, grupy von der Gol-tza i rozbitków spod Prostek. W tym czasie do obozu szwedzko-brandenburskiego dotarła wiadomość o nieporozumieniach z Tatarami i przejściu Gosiewskiego pod Olecko.
Tymczasem Tatarzy objuczeni zdobyczą i jeńcami szukali okazji do opuszczenia obozu polskiego i powrotu do domu. Pretekstem stał się zatarg o Bogusława Radziwiłła. Pozostawiwszy więc jedynie niewielki oddział Tatarów, Sub-chan Ghazi-aga opuścił obóz Gosiewskiego i z ogromną zdobyczą udał się na Krym. Wracając z Prus Książęcych Tatarzy złupili po drodze teren Podlasia.
Nie przeszkodziło to jednak pertraktacjom, do jakich doszło w Brańsku między Subchan Ghazi-
89