ką przychylność. Wszystkie powstańcze (magazyny wojenne były u włościan. Chłopi służyli powstańcom za 'kurierów, śledzili przegrupowania wojsk carskich, zawiadamiając o nich obóz. Także szlachta i organizacja cywilna z wielkim patriotyzmem i oddaniem pracowały dla powstania.
Kalita zabrał się z nową ogromną energią do pracy organizacyjnej. Podzielił swoje oddziały na dwa bataliony po cztery kompanie — każda zaś po sześćdziesięciu żołnierzy, i jedną kompanię kosynierów w sile czterdziestu ludzi. Ćwiczenia odbywały się na (polance. Oficerowie nie dawali żołnierzom wytchnienia. Kalita chciał jak najlepiej przygotować swój pułk stopnicki, iz którego był dumny i uważał go za swoje dzieło. Miał ambicję wyszkolić go na najlepszy oddział partyzancki na ziemiach polskich.
Wszyscy będą o mnie wiedzieli, wygram każdą bitwę — marzył siedząc nocą przy ognisku i obserwując zgromadzonych żołnierzy. — Ale czy osiągniemy to, co jest naszym celem. Czy wywalczymy wolność?
Gdybyż to od niego zależało! Sytuacja w kraju nie układała się jednak pomyślnie. Gdyby tylko można było walczyć dalej. Tylko walczyć...
Zima rolku 1863/1864 dawała się 'powstańcom we ?naki. Poprzedzający ją okres, kampanie letnia i jesienna obfitujące w bitwy i potyczki, trudno było zbilansować pomyślnie. Cóż z tego, że wyróżniali się niektórzy dowódcy, skoro i nieprzyjaciel wciąż zwiększał swoje wojska.
W lipcu Konstanty Ramotowski-Wawer, Józef Jankowski i Adam Zieliński na czele dwóch tysięcy powstańców odnieśli kolejne zwycięstwa pod Zambrowem, Janowem, Mińskiem Mazowieckim, w sieripniu zaś działający w Lubelskiem Michał Heydenreieh-Kruk pobił trzytysięczne wojska carskie pod Chruśliną, kładąc trupem czternastu oficerów i paruset żołnierzy, a następnie urządziwszy zasadzkę pod Żyrzynem wziął do niewoli stu pięćdziesięciu żołnierzy i dwóch oficerów, zdobył działa i kasę z dwustoma tysiącami rubli.
Jednakże w końcu sierpnia klęska pod Fajsławicami zniosła anmijkę Kruka. W początku września pod Panasówką, także iw Lubelskiem, Marcin Borelowski-Lelewel zaatakował trzy tysiące Rosjan, zdobywając działa i .biorąc kilkuset jeńców. Jednakże w trzy dni później otoczony przez wielkie siły poniósł sromotną klęskę pod Batorzem, sam ginąc z ran.
Na innych terenach działo się podobnie. W końcu sierpnia Edmund Taczanowski pobił nieprzyjaciela pod Sędziejowicami, ale poniósł porażkę pod Nieznanicami i w przygnębieniu uszedł za granicę. Zygmunt Chmieleński w lipcu rozbił osiem rot piechoty wroga w oko-
95