gli być zatrzymani, ale również przy pomocy członków obcych poselstw. Na dworze carskim — jak donosił Medeksza — bardzo nieprzychylnie komentowano sukcesy Gosiewskiego w Inflantach. Twierdzono bowiem, że to właśnie Gosiewski nakłonił Rosjan do wojny ze Szwecją, z której nie wynieśli żadnej korzyści tracąc bez żadnej rekompensaty kilka tysięcy żołnierzy. Informował również o zamiarach uprowadzenia hetmana jako szczególnie niebezpiecznego polityka.
Groźba ta, niestety, miała zostać już niedługo zrealizowana. Na razie jednak udawało się jeszcze Gosiewskiemu i całemu wojsku korzystać z faktu prowadzenia walk szwedzko-moskiew-skich.
Jeszcze latem i jesienią 1658 roku toczyły się w Wilnie rokowania polsko-rosyjskie. Trwały gorączkowe narady w obu obozach, w czasie których, dominowały poglądy konfrontacji zbrojnej, a przynajmniej demonstracji siły mającej skłonić dyplomatów do większej ustępliwości.
Jak mawiał hetman wielki litewski Paweł Sapieha, „aby poszły one smarowniej”. Dyrektywy króla Jana Kazimierza sprowadzały się do stwierdzenia: „wojować i paktować”.
Mając zapewnioną pomoc króla, Sapieha wyruszył z wojskiem w kierunku Wilna. Udał się tam również Gosiewski w składzie delegacji polskiej w celu kontynuowania dalszych rokowań ze stroną rosyjską, i Dotarł on 21 października 1658 roku z częścią swych wojsk do Werek położonych na przedmieściu Wilna, gdzie został otoczony przez wojska kniazia Piotra Dołgorukiego i uprowadzony w charakterze jeńca. Incydent ten stał się przyczyną ostatecznego zerwania układów polsko-rosyjskich. Jak na ironię losu ofiarą padł jeden z głównych ich twórców — hetman Wincenty Gosiewski.
Zerwanie przymierza doprowadziło do wznowienia działań wojennych między Polską i Rosją, nie przynosząc korzyści żadnej ze stron. Istniała wprawdzie możliwość odbicia Gosiewskiego z rąk kniazia Dołgorukiego przez wojska Sapiehy, jednak hetmanowi wielkiemu zbytnio na tym nie zależało. Dopiero pod presją opinii wielu wpływowych osobistości oraz dworu królewskiego, który wprost oskarżył go o celowe nieudzielenie pomocy Gosiewskiemu, Sapieha postanowił ścigać Dołgorukiego i wysłał wojska w głąb Białorusi. Czołową grupę wojsk składającą się z 18 chorągwi prowadził oddany hetmanowi wielkiemu Samuel Kmicic, pierwowzór sienkiewiczowskiego „Pana Andrzeja”. Pogoń jednak nie dała rezultatu.
Gosiewski został wywieziony do Moskwy.
Początkowo miał nadzieję, że uda mu się w jakiś sposób wyjaśnić nieporozumienia i załagodzić konflikt, a w konsekwencji uzyskać wol-
101