stale o posiłki, ale nikt mu nie mógł ich dać. Gdy armia Thiersa przypuściła zdecydowany szturm do fortu Issy, ten po zaciekłej obronie padł w nocy 29 kwietnia. Komunardzi jednak kontratakiem zdobyli go ponownie. Wypadki te zadecydowały o aresztowaniu Clusereta i mianowaniu Rossela delegatem do spraw wojny.
Wróblewski przeniósł się teraz z Pałacu Elizejskiego, gdzie była dotychczas jego siedziba, do Gentilly, ażeby znajdować się bliżej frontu i na kwaterę wybrał sobie fabrykę Desprez. Jego najbliższymi pomocnikami byli Polacy, uczestnicy powstania styczniowego: Stanisław Tomaszewski, ciężko ranny w 1864 roku pod Królowym Mostem na Grodzieńszczyźnie, Stanisław Adolf Kamieniecki, ranny w powstaniu na Mereczowszczyźnie, Maksymilian Rogowski, były powstaniec, niedawny zaś kupiec w Marsylii, a także Juliusz Kazdański, Erazm Leszczyński. Antoni Mycielski, Aleksander Wernicki ■— wszyscy z chlubną przeszłością powstańczą.
Nowy szef sił zbrojnych Komuny był na pewno zdolniejszy od Clusereta, ale brak mu było przekonania do idei walki. Poza tym we władzach Komuny panował chaos, rozkazodaw-stwo było nie uporządkowane.
W nocy z 3 na 4 maja Dąbrowski i Wróblewski otrzymali właśnie rozkaz od nowo powstałego Komitetu Ocalenia Publicznego pozostawienia swoich posterunków i udania się do opuszczonego fortu Issy. O rozkazie tym Rossel nic nie wiedział. W rezultacie wersalczycy uderzyli na redutę Moulin Saąuet i opanowali ją. Połowę załogi uprowadzili wraz z pięcioma armatami. Wydarzenie to zatrwożyło Paryż. Wezwany ponownie do obrony reduty Wróblewski odzyskał utracone pozycje. Nie ulega wątpliwości, o czym pisał i sam Rossel, że gdyby nie niefortunny rozkaz Komitetu Ocalenia Publicznego, incydent ten nie miałby miejsca.
Sytuacja stawała się coraz trudniejsza, tym bardziej że wersalczycy atakowali z wszystkich stron. 5 maja Rossel dokonał podziału sił zbrojnych Komuny na trzy armie. Pierwszą armią dowodził Jarosław Dąbrowski, drugą armię powierzono generałowi La Cecilia, trzecia zaś przyr padła Waleremu Wróblewskiemu. Tak więc dwóch Polaków znalazło się na czele wojsk Komuny. Generał Wróblewski objął front od Sekwany po rzeczkę Bievre, rezygnując ze względów strategicznych z fortów Vanves, Issy i Mont-rouge na rzecz La Cecilia, Jednakże Rossel nakazał mu objęcie dowództwa nad całą kawalerią fortów Issy i Vanves.
Wróblewski bez przerwy trwał na posterunku organizując obronę coraz to bardziej zagrożonych odcinków frontu. Wezwania o posiłki pozostały bez echa. Gdy 8 maja otrzymał rozkaz ewakuacji fortu Issy, ponieważ atak wojsk wersalskich przerastał możliwości obrony, apelował o wstrzymanie tej decyzji. Chciał się podjąć obrony fortu, o ile Rossel przydzieli mu posiłki.
109