cie niebezpieczeństwa litewskiego przyspieszy równocześnie proces zależności tych ziem od Korony Królestwa Polskiego. Pomyślna wyprawa Kazimierza jesienią 1349 roku uwieńczona zdobyciem Łucka i Brześcia, należących do Litwy, ściągała na Polskę niebezpieczeństwo odwetowego najazdu litewskiego.
Nie na wiele się też przydały załogi polskie pozostawione w Brześciu i innych grodach. Wobec oddalenia od baz zaopatrzeniowych i wrogiego stosunku miejscowej ludności nie mogły stawić skuteczniejszego oporu. Litwini zaatakowali twierdzę nad Bugiem już w grudniu 1349 roku, tj. prawie bezpośrednio po odejściu sił królewskich do Polski. Na Wawelu zdawano sobie sprawę, że zima jedynie ograniczyła działania wojenne obydwu stron, ale nie zakończyła wojny. Feudałowie czynili przygotowania do utrzymania dotychczasowych zdobyczy na Rusi Halickiej. Także szlachta i miasta leżące w pobliżu dawnej granicy polsko-ruskiej otrzymały zalecenie stania w gotowości w obliczu przewidywanego z tej strony wiosennego ataku nieprzyjaciela.
Wojnę wznowili Litwini na początku maja 1350 roku. Książę Kiejstut, który stanął na czele znacznych sił, postanowił zaatakować nie Ruś czy Mazowsze, ale ziemie samego Królestwa Polskiego.
Zanim w Krakowie dowiedziano się o kierunku ataku przeciwnika, już wojska litewskie spustoszyły znaczne połacie kraju. Wyruszywszy z Brześcia Litwini skierowali się na najbliższy granicy zamek w Łukowie. Miasto uległo zniszczeniu, zamek natomiast obronił się. Napastnicy nie podejmowali oblężenia. Następnie wojska Kiejstuta skierowały się na Radom, niewielki zaś ich oddział zaraz po przekroczeniu Wisły ruszył na Mazowsze w celu uniemożliwienia wojskom tej dzielnicy skoordynowania akcji z siłami króla Kazimierza Wielkiego.
W Krakowie zapanowało przerażenie, napływające bowiem wieści mówiły o okrucieństwie napastników i ogromie zniszczeń. Kazimierz niezwłocznie wyruszył na czele znajdujących się w pobliżu sił w kierunku Sandomierza. Rozesłano wici po całym kraju, zwołujące pospolite ruszenie. Dowództwo polskie, nie dysponując odpowiednimi chorągwiami, musiało chwilowo przyjąć bierną postawę. Przewidując zaś kierunek dalszego działania Litwinów, rejon koncentracji armii polskiej wyznaczono między Piotrkowem i Sulejowem.
W tym czasie wojska nieprzyjacielskie zatoczyły ogromny łuk ku północnemu wschodowi i pustoszyły ziemię łęczycką. Uderzający jest pośpiech tych działań; w okolicach Łęczycy Litwini znaleźli się już 16 maja. W ciągu z górą dwóch tygodni przeszli oni ogromny odcinek drogi, zostawiając za sobą spalone i zniszczone osiedla.
Książęta mazowieccy obawiając się, że od-
109