O Jerzym Ciesielskim patrz - Księga VI, Rozdział 5
O Janie Tyranowskim patrz - Księga VI, Rozdział 9
I
Najwięcej artykułów poświęcił problemom etycznym
z sekularyzacją tak wielką, że - w niektórych środowiskach (np. w robotniczych dzielnicach wielkiego miasta bądź na wsi) - „dzieci, widząc postać Ukrzyżowanego, zapytują: kto to?”.
„Doświadczenie wykazało - pisał Karol Wojtyła
- że przeciętny katolik, przeniesiony z takiej na przykład Bretanii do środowisk niewierzących czy choćby niepraktykujących, porzuca praktyki religijne z zatrważającą szybkością i bardzo prędko zrównuje się ze swym otoczeniem. Widocznie tradycja, którą wyniósł ze swego otoczenia, nic mu nie dała”
- konstatował przybysz z Polski i uświadamiał swoim czytelnikom, że we Francji „wiele zabytków chrześcijańskiego życia to już tylko czcza forma, opierająca się na próżni Że to, co się brało za tradycję, nie ma już żadnej siły, żadnej życiowej wartości.”
Francuski Kościół nie pozostał ślepy i głuchy wobec tych faktów: „Nowi apostołowie Francji zdali sobie sprawę, że muszą wyjść w swej pracy z punktu zerowego. (...) Cały wysiłek zespołu kapłańskiego nastawiony jest na świadectwo, na pokazanie otaczającym niewierzącym, jak wygląda Ewangelia wprowadzona w życie”. Stąd duch ubóstwa i bezinteresowności: ustalenie poziomu życia księdza poniżej przeciętnej, a także zerwanie z tradycyjnym systemem opłat za posługi liturgiczne. Stąd również praca fizyczna księży i nieustanny dialog z ludźmi. A wszystko po to, by „w narastające życie i jego nowe formy wprowadzić zasady Ewangelii. (...) Nie jest to działalność oporu, sprzeciwu, działalność «anty»
- przeciwnie, jest to działalność pozytywna, konstruktywna, dążąca do budowania. Uwzględnia ona wymogi dzisiejszego życia, dzisiejszej psychologii, dzisiejszych warunków. Wszystkie te zmiany usiłuje wciągnąć w orbitę Ewangelii i tak dąży do wytworzenia nowego typu kultury chrześcijańskiej. A buduje ją w środowiskach, gdzie nieraz i ślady dawnych budowli zniknęły.”
To był publicystyczny debiut ks. Wojtyły. „Tekst wydał nam się interesujący - wspominał po latach Jerzy Turowicz, redaktor naczelny «Tygodnika» - i od razu umieściliśmy go na pierwszej stronie”. Zapewne towarzyszyła temu również propozycja dalszej współpracy, bo już kilka miesięcy później w „Tygodniku” ukazał się kolejny artykuł (.Apostoł”) - wspomnienie o Jąnie Tyranowskim_- człowieku, któremu autor wiele zawdzięczał.
„Mieliśmy do czynienia z kimś rzeczywiście świętym” - pisał Wojtyła i opowiadał o pewnej rozmowie, która „ciągle trwa w pamięci, kiedy ten prosty człowiek, który skarżył się przed spowiednikiem na braki wymowy, do późnych godzin nocnych mówił o tym, kto to jest Bóg, a raczej, co to jest życie z Bogiem. (...) Było to jakoś w lipcu i dzień powoli wygasał, słowa
Jana stawały się coraz bardziej samotne w opadającym mroku, coraz też głębiej zapadały, wyzwalając w nas te ukryte głębiny ewangelicznych możliwości, które dotąd omijało się z drżeniem.”
Karol Wojtyła decydował się na napisanie artykułu do gazety tygodniowej (były bowiem także artykuły trudniejsze - np. „O humanizmie św. Jana od Krzyża” czy „Uwagi o życiu wewnętrznym młodej inteligencji” - publikowane z reguły w miesięczniku „Znak”, oraz teksty ściśle naukowe - teologiczne i filozoficzne - ogłaszane w kwartalnikach i rocznikach), kiedy był przekonany o wadze poruszanego tematu. Zaś temat ten trwał w nim jeszcze długo, nierzadko po latach wydając dalsze - jeszcze dojrzalsze - owoce.
I tak na przykład myśli, zawarte w „Mission de France”, legły u podstaw papieskiej idei „nowej ewangelizacji”, zaś we wspomnieniu o Janie Tyranowskim - i w o wiele późniejszym (1970 rok) tekście, dotyczącym zmarłego przyjaciela, Jerzego Ciesielskiego, dziś kandydata na ołtarze - można odnaleźć zarys rozwijanej przez Jana Pawła n teologii świeckich.
Najwięcej artykułów Wojtyła poświęcił problemom etycznym. Przez szereg miesięcy „Tygodnik” drukował w odcinkach jego „Elementarz etyczny” (lata 1957 i 1958). Tu również ukazywały się teksty zapowiadające głośną książkę „Miłość i odpowiedzialność” (między innymi artykuł „Instynkt, miłość, małżeństwo” i „Wychowanie miłości”). Zaś już w roku 1951 opublikowany został esej fundamentalny dla Wojtyiowej antropologii filozoficznej (refleksji o człowieku): „Tajemnica i człowiek”.
To w tym artykule, wówczas jeszcze za pomocą hermetycznego języka filozofów, Karol Wojtyła wyraził to, co wielokrotnie powtórzy potem jako Papież: że „człowieka nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa” (w 1951 roku na łamach „Tygodnika” młody krakowski filozof i duszpasterz stwierdzał, że „tajemnica Wcielenia [...] zawiera w sobie moc zwra-
10
STRONA, KSIĘGA IX