106 NAUKA O BOGU
sie stoickiego ideaiu atrakcji. Bóg kocha swoje stworzenie „zazdrośnie".
W związku z tym nie da się uniknąć pytania, czy i w jakim stopniu Bóg wzrusza się cierpieniem swoich stworzeń. Dla filozofii greckiej i będącej pod jej wpływem teologii myśl
0 współcierpieniu Boga była całkowicie obca. Boga nie dało się opisywać inaczej, jak tylko jako absolutnie szczęśliwego. Stąd krzyż, jak to wyczuł już Paweł (1 Kor 1,23) był dla starożytnych nonsensem. Ale czy cierpienie Syna nie dotknęło wewnętrznie Ojca? Chrześcijańskiej teologii trudno było odpowiedzieć przecząco, ale wzdragała się bardzo przed tą konsekwencją.
Orygenes, na przykład, argumentował w odpowiedzi neoplatoni-kowi Celsusowi, że Logos sam nie podlega cielesnym ani duchowym cierpieniom swojej ludzkiej natury1. Ale wiedział też bardzo dobrze, że człowiek nie jest wolny od lęków i cierpienia i dlatego nie mogły one być obce Bogu, który stał się człowiekiem2. To doprowadziło go do stwierdzenia: „Cóż to jest za cierpienie, które dla nas wycierpiał? Jest to cierpienie miłości. A Ojciec sam, Bóg wszechświata (...), czyż On również nie cierpi w pewien sposób? Albo czy nie wiesz, że On, gdy zbliża się do ludzi, cierpi ludzkim cierpieniem? (...) Ojciec nie jest niezdolny do cierpienia. Gdy Go wzywamy, lituje się i odczuwa ból z nami"3.
Zostało tu powiedziane to, co istotne; chyba więcej nie można już powiedzieć. Bóg z pewnością nie jest w sobie nieszczęśliwy. Ale czy można sobie wyobrazić, że cierpienia Jego stworzeń są Mu obojętne? Bóg pozostaje tożsamy z sobą
1 dlatego niezmienny, ale wobec swoich stworzeń zachowuje nię jako Bóg wiemy, który chce ich dobra i dlatego dotyka Go każdy ludzki ból4.
3.3.3 Jedyność
Metafizyczna nauka o Bogu umacnia i podbudowuje myślowo centralną wypowiedź Biblii mówiącą o jedyności Boga. Pojęcia takie jak nieskończoność, prostota, doskonałość nie mogą w ściśle metafizycznym sensie odnosić się do wielu. Religia politeistyczna jest filozoficznie nie do przyjęcia.
Ale filozoficznie żadna konieczna droga nie prowadzi też do żywego Boga Biblii. Dogmatyka chrześcijańska nie doszła do swej nauki o Bogu poprzez metafizyczne spekulacje czy „dowody na istnienie Boga", lecz na drogach objawienia, które zostały przedstawione w Piśmie Świętym. Dopiero gdy je prześledziła, zapytała ludzkiego rozumu: czy i on może odnaleźć ślady tego Boga, który objawił się w historii zbawienia i którego zna wiara? Zdecydowane „tak" chrześcijańskiej teologii każe człowiekowi wierzącemu tym bardziej ufać Bogu objawienia.
Dzisiaj trzeba te zagadnienia podjąć na nowo. Dręczy nas problem, czy nasze wysiłki poznawcze docierają rzeczywiście do Boga żywego, czy tylko do konstrukcji powstałej z naszych rozważań. Światu, w którym żyjemy obecnie, musimy przedstawiać prawdziwego Boga.
Cels. 4, 15. Dzieło ukazało się między 246 a 248 rokiem.
Tak w opublikowanym 20 lat wcześniej dziele: princ 2, 61; tzt D 4/1, nr 80.
Comm. in Ezech. 6,6.
O tym problemie bliżej w rozdz. 5.7.