Roafeja/5
neg° i językowego wyparcia. „Kobieta” i „kobiecość” kojarzone są z tym, co wypierane. W tym sensie „kobieta” jest n0 prostu nieświadomością mężczyzny.
Przełamywanie barier wznoszonych wokół jaźni celem jej oddzielania od Inności, prowadzące do wtargnięcia poziomów fazy przedjęzykowej w porządek symboliczny, dochodzi do skutku w psychozie, w histerii i w kobiecej ekstazie (jouissance].
Podobnie zatem jak to było u Kanta, także u Lacana „kobieta” wypada poza horyzont ja i zostaje zrównana z przedmiotem, od którego męskie ja się odbija, aby zbudować samo siebie, z właściwą mu iluzją autonomii, samokontroli i wolności. Owa iluzja jest czymś koniecznym, gdyż blokując „inność” zaczynamy postrzegać jaźń i nawet swoje ciało jako zupełne całości.
Derrida także wychodzi od stanowiącej przesłankę struktu-ralizmu tezy, że znaczenie nie jest uzyskiwane jako mimetycz-na reprezentacja „rzeczywistego”, które pozostawałoby na zewnątrz języka (a to czyni, jego zdaniem, filozofia). Znaczenie jest konstytuowane przez usytuowanie w ramach grupy lingwistycznych znaków. To język produkuje binarne opozycje. takie jak przedmiot/podmiot, bycie/stawanie się, noume-ny/fenomeny, umysł/ciało, mężezyzna/kobieta. Narzucane przez filozofię hierarchiczne uporządkowanie pojęć (np. bycie ponad stawaniem się, prawda ponad błędem), stanowiące wynik przeciwstawiania sobie obu członów i uprzywilejowywania jednego z nich, ma stać się przedmiotem metodycznej dekon-strukcji. Według Derridy nie istnieje symboliczne centrum systemu, wokół którego znaczenie byłoby ustanawiane. Znaczenie jest konstruowane poprzez sieć różnic (u Lacana natomiast łańcuch oznaczeń powraca zawsze do fallusa). Jednakże „obecność” może być tym „centrującym” pojęciem, wokół którego obraca się metafizyka — „obecność” rozumiana w świetle heideggerowskiej tezy, iż cała zachodnia metafizyka począwszy od Arystotelesa konstruowała ontologię uprzywilejowującą obecność (w sensie tego, co aktualnie jest obecne — u Heideggera Dąsem). Wbrew usiłowaniom Heideggera, tradycji tej, zdaniem Derridy, nie można zreformować. Stara się zatem jedynie zdestabilizować metafizykę, odsłaniając wykluczany w jej dziejach człon opozycji, służący do podkreślania historycznej manifestacji „obecności” uprzywilejowanej w danym tekście. Byt, esencja, tożsamość, podmiot... to właśnie manifestacje uprzywilejowania obecności. Nie istnieje język, w którym można by wyjść poza metafizykę obecności25. Powtórzmy, że system można zdestabilizować jedynie wykorzystując napięcia w samym języku, różnią [differance]26. Różnią jest „ruchem”, w którym język, czy inny system odniesienia, konstruowany jest „historycznie” jako fala różnic (przy czym „ruch” i „historycznie” powinny być rozumiane jako będące „poza metafizycznym językiem”)27. Derrida sprzymierza „kobietę” i „kobiecość” z różnią i z grą wykluczeń i niestabilności, które zagrażają tożsamości i przywilejowi nadawanemu prawdzie, esencji i substancji w historii. U Derridy „kobieta” (podobnie jak u Lacana) nie ma nic wspólnego z kobietami, nie jest nazwą przedmiotu. Kobiecość nie ma esencji. „Kobieta” reprezentuje natomiast płynne granice, nieobecność, stawanie się i niestabilności, które zamieszkują „fallocentryczny” język.
Koncepcja Derridy to głos desperata - konstatuje Battersby. Redukuje całą historię metafizyki do historii „obecności”. A przecież „nieobecność” i „inność” także bywały w rozmaity sposób wykorzystywane w historii zachodniego modernizmu. Ale tego Derrida nie dostrzega. Z tego względu filozofka poddaje w wątpliwość radykalność jego programu. Redukując Kanta i transcendentalny idealizm do metafizyki obecności, Derrida sytuuje, jej zdaniem, całą zachodnią metafizykę w
25 J. Derrida, Structure, Sign, and Play in the Discourse af the Humań Sciences, w: J. Derrida, Writing and Difference, trans. A. Bass, London and New York 1978, s. 280-281. [Tłum. poi. pt. Struktura, znak i gra w dyskursie nauk humanistycznych, przeł. M. Adamczyk, „Pamiętnik Literacki'’ 1986, z. 2.]
26 Stosuję tu przyjętą w polskich przekładach Derridy terminologię: difference jako różnica, differance jako różnią.
1 J. Derrida, Writing and Difference, op. cit., $. 65.