Wypowiedzi językoznawców dotyczące metodyki badania ufazji są jak dotąd skąpe. Przeważa słuszny niewątpliwie pogląd, że badania takie winny być prowadzone w możliwie naturalnych warunkach, tzn. w sytuacjach, kiedy chory posługuje się językiem w celu komunikowania drugim swoich myśli, przeżyć lub w celu wywołania właściwej postawy u osób, do których się zwraca. Za podstawę analizy językoznawczej mogą więc być uznane tylko teksty stworzone spontanicznie. Trzeba jednak zauważyć, że nie od każdego chorego można zebrać dostateczną ilość tekstów, gdyż często wypowiedzi ich >ą bardzo skąpe, zwłaszcza przy daleko zaawansowanej afazji lub przy ogólnym złym stanic chorego itp. W tych wypadkach trudno nie skorzystać z metod wypracowanych przez psychologów i lekarzy, które jednakowoż d!a językoznawcy mają wartość pomocniczą. Zresztą nawet różnice uzyskane w badaniach przy zastosowaniu obu metod mogą być dla wyjaśnienia istoty zaburzeń przydatne:
Zaburzenia systemu fonologicznego, od którego rozpoczynamy opis, nie są liczne i przedstawiają obraz zasadniczo jednolity, polegają na trudności wyboru jednego z dwu członów opozycji fonologicznych; niekiedy proces tego wyboru można obserwować bezpośrednio, np. sc-co.f, ś-ś- no słoneczko. Zamieszaniu ulegają fonemy różniące się przeważnie jedną cechą. YV zakresie fonemów spółgłoskowych najwyraźniej wystąpiły zaburzenia między trzema szeregami spirantów s-J-ś: vys-vyłe \vyższc’, na łu-łus, nie lusmy *na łóżku’, mięsz-mięszny ‘miesiąc’, ges 'gęś’ itp. Zamiany są raczej obukierunkowc, tylko wśród zębowych j dziąsłowych przeważają (jeśli na podstawie malej ilości przykładów można uogólniać) zamiany dziąsłowych przez zębowe (liszek lisek’ może być tłumaczony asymilacyjnym wpływem poprzedzającego ptaszek). Miały miejsce także zaburzenia między afrykatami i szczelinowymi o tym samym miejscu artykulacji, tzn. zamiany typu c-s i ć-i. Prócz tego ujawniły się trudności wyboru wśród następujących par fonemów: t-k (żólka 'żółta’), i'-l (żalujka 'żarówka'), f-p (łapka 'ławka’) oraz v-z (zelon 'welon’). Zamiany wśród fonemów różniących się więcej niż. jedną cechą występują sporadycznie. Chory zazwyczaj szybko spostrzega i poprawia te błędy, co pozwala przypuszczać, żc stanowiły one pewien wyjątek, leżały niejako „poza systemem”. Można tu wymienić: ułeka 'ucieka* (.-/) oraz wórżek wózek’, gdzie w miejsce fonemu - występują dwa: r i ż. Jak widać, mają miejsce przeważnie zamiany wśród elementów jednorodnych ped względem dźwięczności. częściej jednak wśród bezdźwięcznych, zwła szcza jeśli półotwartych nie będziemy brać pod uwagę. Zaburzeń opozycji dź.więczna-bezdźwięczna dotyczą, chociaż pośrednio, przykłady: iórąfic 'źórawie' i łyszeczka 'łyż.ecz-ka' bezpośrednio urobione od posiać Zuraj, lySka, gdzie neutralizacja pod względem dźwięczności objęła i inne, niż lo bywa normalnie, pozycje.
Wśród samogłosek wystąpiły trudności wyboru między nosówką przednią i tylną: bą-będą (uwarunkowane budową całego wyrazu) oraz między dwoma sąsiednimi pod względem stopnia otwarciu elementami a-o w wyrazie kanio koń’. Przykład ten jest charakterystyczny dlatego, że oba fonemy tworzące opozycję zostały w wyrazie użyte, ale nie obok siebie, jak to miało -miejsce niekiedy wśród fonemów spółgłoskowych. Dzieje się tak dlatego, żc brak w języku polskim rdzeni o takiej budowie fonologicznej (kaolin jest wyrazem obcym, wyrazy typu zaofiarować nie mogą wchodzić w rachubę).
Jak wynika z powyższych przykładów, rozpatrujemy tutaj również początkowe fragmenty wyrazów, występujące w wypowiedziach chorego, za którymi bądź następuje pełny wyraz, bądź też zupełnie inne słowo, na przykład: chio-chlo-chłopa, szc-sze (chory chciał użyć wyrazu szerść). Cząstki te można by dzielić w inny jeszcze sposób: a) cząstki o właściwej budowie fonologicznej: klo-klocki, praicu-... (charakterystyczny akcent), od:-... \>-dzieź.*, sze-sze-.... bar-bardzo. u-ubieral, wcho-wchodzi.pb sze-piszciny,pisz-.., (bliżej nieokreślona forma czasownikowa), pis-pisali, naj' sta-najsiarszy, le-- lepiej, my-mydło\ b) cząstki o niewłaściwej budowie fonologicznej: obok przykładów już omawianych należą takie jeszcze wyrazy, jak śni-śńck, pum--pomału, które wskazywałyby na redukowanie wymowy gwarowej na rzecz ogólnopolskiej.
Wszystkie te przykłady przywodzić tnogą na myśl jąkanie, ale ani jakościowo. ani ilościowo z. tym zaburzeniem nie mają nic wspólnego. Pierwsza grupa, daleko liczniejsza od drugiej, zawiera szereg przypadków, które bezpośrednio z zaburzeniami nie są związane. Do nich należą tc wypadki, kiedy rozbicie nastąpiło prze?.: wmieszanie się partnera rozmow y4, porzucenie pier-woincgo zamiaru wypowiedzi5, wreszcie przez utarte, zautomatyzowane zwroty (.4 i u-taj ta pa-..., znaczy ta pani coś.sobić robi). W ostatnim wypadku są to już zjawiska mowy potocznej, a „patologiczność” tkwi w większym stopniu „nasycenia” wypowiedzi afatyków reta-rdacyjnymi zwrotami i wyrażeniami.
Wyrazy mogą być rozbite także i wówczas, gdy uwaga chorego skupia się na innej, bardziej podległej zaburzeniom części wypowiedzenia. Tego typu są prawie wszystkie cząstki czasowników, np. prn' cu-... Często brak w takich wypadkach wyrazu w pełnej postaci. Po wyliczeniu tych wszystkich przykładów pozostanie dość liczna grupa cząstek wyrazowych, której nie da się podciągnąć pod żadną z poprzednich kategorii, a co do których są podstawy,
107