pdl 7

pdl 7



pyta się Śmierć Biedy, co zechce od niej, aby się raz odczepiła, a na wszystko przystanie. Bieda, uradowana, że dobrze dogryzła Śmierci, której się wszyscy ludzie tak lękali, poważną prżybrała postać, nadęła się jak ropucha i poczęła namyślać, jakie jej warunki postawić? Wtedy Śmierć upadła przed nią na kolana, złożyła kościste ręce błagalnie i zbladłymi, bez życia, oczyma, które łzy rozpaczy zrosiły, wpatrywała się z bojaźnią i niepokojem w oblicze Biedy, jaki wyrok raczy wydać. Bieda, widząc Śmierć tak upokorzoną, zadarła nosa w górę i po chwili za główny warunek położyła, aby Śmierć przysięgła i dała jej cyrograf, że dopóki świat istnieć będzie, ona Biedy nie zaczepi ani jej umorzy, bo chce być zarówno z nią nieśmiertelną. Śmierć, chociaż od dawna oddychała przeciw niej zemstą, i ostrzyła na nią ostre zęby, widząc, że nie ma nic do wyboru, bo zaledwie powłóczyć mogła nogami, przystała na wszystko i cyrograf żądany podpisała na byczej skórze. Gdy go Bieda dostała do ręki, nasadziwszy czapkę na bok, gwiżdżąc wesoło, poskoczyła do najbliższej wioski pohulać sobie w karczmie u arendarza, a Śmierć uczuła od tej chwili nowe siły, nowe życie. I jakkolwiek już nie odzyskała ani mięsa, ani sadła, utraciwszy skórę, pomimo to czerstwo i zdrowo przebiega świat swobodnie, który drży na każdy jej pojaw i ulega jej przeważnej władzy" (K.W. Wójcicki, s. 228—229).

„Janko widział Śmierć. Szedł późno w nocy z karczmy do domu; wtem zachodzi mu drogę panna biało ubrana. Poznał zaraz, że to duch nieczysty, i zapytał: «Coś ty za jedna?» «Śmierć jestem — odpowiedziała — i przyszłam cię zabrać tej nocy, gotuj się». On się zaczął odpraszać: «Zrobię, co zechcesz* tylko mnie nie bierz jeszcze; mam żonę, dziatki drobne». Śmierć się ulitowała: "Przysięgnij — zawołała — że nie powiesz tego nigdy nikomu, co ci powiem, to życie ci daruję». Janko przysiągł, bo i cóż miał robić? Wtedy Śmierć mu coś powiedziała, ale co? Tego nikt nigdy nie dowiedział się, bo Janko nje chciał powiedzieć, bojąc się Śmierci. A przecież go i tak nie minęła" („Sanockie—Krośnieńskie", s. 29).

„Staruszek się bardzo staroł i chcioł wiedzieć, jak długo będzie żył, a ta śmierć przyszła i pedziała mu, że są trzy izby ze świecami i pokazała mu te trzy izby ze świecami. «Pódźcie, staruszku, pokoża wom jedna izba ze świecami. Te wielkie świece są do małych dzieci — powiada śmierć. — A ta drugo izba do średnich, a ta trzecio, te małe świeczki do staruszków; pódź, staruszku, pokoża ci te małe świeczki». Staruszek sie zapytuje, żeby nie mógł dostać tych świeczek, a śmierć na to odpowiada: "Jakbyś sie dotknął, zaraz byś umarł». 1 on sie dotknął tych małych świecek i zaroz sie obalił i umarł. Jak on sie obalił, to ta śmierć sztuchnył i oba sie przewrócili" („Gadka za gadką", s. 148).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
PAWLUCZUK ŻYWIOŁ I FORMA (43) 4 tradycyjnej. Forma jest wyrazem czegoś, co jest od niej istotniejsze
27 (419) Pozbierałam sobie jej listy, fotografie i pochowałam do tej szkatułeczki, co miałam od niej
ZACZYNA SIĘ OD CIEBIE Tylko do 8 marca zniżka na wszystkie #kursoksiążki!KUP TANIEJ » oo 7t 79 zł 12
mowisz masz (187) 10Zrób to teraz Sztuka skutecznego porozumiewania się oddziałuje pozytywnie na wsz
Ubezpieczenie NNW dla pracowników UŁ na rok akademicki 2020/2021Ubezpiecz się raz a dobrze!na cały r
2012 12 18 19 41 125 ^ działania; w zależności od niej następuje większy lub mniejszy na-,jjjj zabu
Ubezpieczenie NNW dla studentów UŁ na rok akademicki 2019/2020PAVJUbezpiecz się raz a dobrze!na cały
5 dła od literatury przedmiotu, by stale mieć na uwadze źródła właśnie - chyba że praca dotyczy odbi
scandjvutmp27101 Brzeski roześmiał się, zatupał nogami na uciekającego malca i powstał. Zrozumiał,
P1190071 (2) much polskich w/.i u i. i się s t o w i a n i u 72 SKĄD NA Zwolennicy teorii aUochtonic
- Lubię zabijać - przyzna! się Szaty. - Lubię, jak boją się umierać, drżą. na wszystko się zgadzają

więcej podobnych podstron