O PROTESTANTYZMIE
Od czasów reformacji istnieje w Europie duch buntu, który w sposób jawny bądź sekretny, lecz w każdym razie rzeczywisty, walczy z wszelką zwierzchnością, zwłaszcza monarchłczną. To protestantyzm — wielki wróg Europy, którego należy zdusić wszelkimi środkami wyjąwszy zbrodnicze, zgubny rąk, co wżera się w każdą zwierzchność i toczy ją bezustannie, syn pychy, ojciec anarchii, czymiłk powszech-. nogo rozkładu. . ... .
Czym jest protestantyzm? To bunt rozumu indywidualnego przeciwko rozumowi powszechnemu, a zatem jest on czymś najgorszym, co tylko można sobie wyobrazić. Kiedy kardynał Polignac zwrócił się do sławetnego Bayle’a: „Powiadasz pan, że jesteś protestantem, ale to słowo nader ogólnikowe: czy pan jesteś angli-kaninem. luteraninem, kalwinistą, etc.?", Bayle odrzekł: .Jestem protestantem w całym znaczeniu tego słowa: protestuję przeciw wszystkim prawdom". O w słynny sceptyk dał w ten sposób prawdziwą definicję protestantyzmu, który z zasady jest wrogiem wszelkiego wierzenia, podzielanego wspólnie przez jakąś grupę ludzi. To właśnie czyni zeń wroga rodzaju ludzkiego, ponieważ szczęście społeczeństw ludzkich opiera się wyłącznic na takich wierzeniach. Chrześcijaństwo Jest reiigią Europy: ta ziemia odpowiada mu nawet bardziej niż jego kraj ojczysty: zapuściło w niej głębokie korzenie, zrosło się tu z wszystkimi naszymi instytucjami. Dla wszystkich narodów północnej Europy oraz dla tych wszystkich, które na południu zajęły miejsce Rzymian, chrześcijaństwo jest lak dawne jak sama cywilizacja. Ręka owej religii formowała te nowe narody: krzyż jest na wszystkich' ich koronach, każdy kodeks zaczyna się tym symbolem; królowie są pomazańcami bożymi, księga — sprawują urząd, duchowieństwo Jest stanem, państwo jest uświęcone, rcligia Jest sprawą publiczną (la rdigion est dvUe). Obie potęgi łączą się ze sobą — każda zawdzięcza drugiej część własnej siły — i mimo sporów, które dzieliły te dwie siostry, nie mogą one żyć osobno.
Najzuchwalszy człowiek nie potrafi wymyśleń nić; czym można by zastąpić ów system religijny. Wszyscy nasi Herostrates! go burzyli, ale żaden go niczym nie zastąpił, żaden nawet nie ośmielił się zaproponować czegokolwiek w miejsce tego, co chciał zniweczyć: w dalszym ciągu zatem trzeba być albo chrześcijaninem, albo niczym.
Fundamentalną zasadą tej religii, pierwotnym aksjomatem, o który opierała się ona ■ na całym świecie przed pojawieniem się nowatorów XVI stulecia,,była nieomylność jej nauki, co pociąga za sobą ślepą cześć dla autorytetu, rezygnację z. wszelkiego mędrkowania indywidualnego i, co za tym idzie — powszechność wierzeń.
Otóż owi nowatorzy podkopali ten fundament: w miejsce opinii katolickiej [powszechnej] postawili opinię indywidualną i w sposób prawdziwie szaleńczy zastąpili wyłącznym autorytetem książki autorytet urzędu nauczającego, starszego niż owa książka i zobowiązanego nam ją objaśniać.-Stąd szczególny charakter herezji XVI wieku. Nie jest ona wyłącznie herezją religijną, ale herezją społeczną (civlle), ponieważ uwalniając lud od Jarzma posłuszeństwa i przyznając mu zwierzchność religijną roz-kielznala wszędy pychę przeciwko autorytetowi i posłuszeństwo zastąpiła dyskusją.
Stąd ta straszliwa cecha, którą protestantyzm rozwija od kołyski: urodził się buntownikiem i bunt jest jego zwykłym stanem. [—1
Jeśli się zastanowić nad tym niezatartym piętnem protestantyzmu, mniej dziwi nas nienawiść, jaką poprzysięgli mu niektórzy władcy katoliccy, jak na przy-