Alfieriego-Felińskiego uzasadniały nadawane mu miano „polskiego Roscjus/ Szczególne powodzenie u publiczności zyskał jako odtwórca postaci Starego Horacjusza, a nawet niechętni mu Iksowie przyznawali, że „umie bvć Rzymianinem”; zgłaszając pewne zastrzeżenia do jego interpretacji roli w tragedii Cyrma stwierdzali również: „pan Bogusławski przejęty wielkością Rzymu i osoby, którą wystawia, wzniósł się [...] do godności samego Augusta a poważną i dokładną wymową przydał zalety samemu wierszowi” (RTI).
Zanim jednak przyszły twórca teatru miał okazję zaznaczyć w swojej rozległej działalności nabytą edukację klasyczną, obrał inny kierunek życiowej drogi — karierę wojskową. Decyzja taka powzięta została zapewne przy współudziale rodziny, w trakcie obmyślania sposobu zabezpieczenia przyszłości pozbawionemu sukcesji majątkowej młodzieńcowi. Może w czasie bytności wuja Jana Linowskiego z początkiem 1775 r. w Wielkopolsce i jego spotkania z ojcem Leopoldem zrodził się projekt, że ich osiemnastoletni podopieczny zapewni sobie środki utrzymania przez dosłużenie się rangi zawodowego oficera w jednostce wojska cudzoziemskiego autoramentu. Od września tegoż roku został Bogusławski przyjęty jako kadet do stacjonującego w Warszawie pułku gwardii pieszej litewskiej. Jednostka gwardii, zakwaterowana wspólnie z Korpusem Szkoły Rycerskiej w kompleksie Pałacu Kazimierzowskiego, była wówczas pokazowym przykładem reform dokonywanych w polskiej wojskowości po wstąpieniu na tron Stanisława Augusta — według słów Niemcewicza — „wzorem karności i umiejętności”. Starannie szkolona i barwnie umundurowana formacja brała udział w pełnieniu wart honorowych, była ozdobą parad i pochodów podczas państwowych uroczystości. Sprawujący nad gwardią litewską naczelne dowództwo Adam Kazimierz Czartoryski czuwał nad unowocześnieniem metod jej szkolenia, zaszczepiając i tu zasady wychowawcze, do których przykładał wagę jako komendant Korpusu Kadetów. Obok szkolenia ściśle fachowego, wiedzy ogólnej i norm ujętych w Katechizmie kadeckim kładł duży nacisk na wpajanie swoim podopiecznym elegancji i ogłady obyczajowej. Jako komediopisarz i twórca teatru szkolnego w Korpusie był przekonany, że sceniczne spektakle są najlepszą metodą upowszechniania „cnót towarzyskich” i zapewne także gwardzistów do bywania w teatrze zachęcał. W okresie służby w gwardii miał Bogusławski okazję uzupełnić swoje wykształcenie, zdobywając „cokolwiek umiejętności obcych języków” (DTN), najpewniej francuskiego i niemieckiego (który był językiem komendy w gwardii), nabyć światowych manier i nienagannej postawy. Późniejsze charakterystyki I podkreślały jego „postawę nadzwyczaj zręczną” (F. Schulz), „obejście najdelikatniejsze” (A. Lewald) oraz „naturalne i szlachetne gesty” (T. Krasiński). Uzyskana w pułku wiedza z zakresu wojskowości, jak i podoficerskie doświadczenie w dyrygowaniu podwładnymi, przydały się Bogusławskiemu zapewne także w przyszłości przy inscenizowaniu w teatrze zbiorowych scen bitewnych i w kierowaniu teatralnymi zespołami.
Bogusławski spędził w pułku gwardii pieszej litewskiej dwa i pół roku odsłużył stopnie kadeta, furiera aż po podchorążego i bliski dopięcia celu