334 Europa XVII wiek
Zasada 2.
NATURA WPIERW SOBIE MATERIAŁ GROMADZI,
ZANIM ZACZNIE NADAWAĆ MU KSZTAŁTY
11. Na przykład ptak-mając spłodzić podobną sobie istotę najpierw z kropli swej krwi poczyna w sobie nasienie, a następnie buduje gniazdo, by w nim jaja złożyć, w końcu zaś wysiadując je wygrzewa, daje im się ukształtować i wykłuć1.
12. Tak samo roztropny architekt nim rozpocznie budowę gmachu, gromadzi stosy drzewa, kamieni, wapna i innych potrzebnych rzeczy, aby potem wskutek braku materiału nie opóźniła się praca lub nie ucierpiała solidność roboty.
Podobnie i malarz mając sporządzić obraz przygotowuje sobie płótno, rozpina je na ramach, gruntuje, rozrabia farby, rozkłada pędzle, aby je mieć pod ręką, i dopiero maluje.
Również i ogrodnik, zanim rozpocznie szczepienie drzew, stara się mieć w pogotowiu i ogród, i dziczki, i szczcpki, i wszelkiego rodzaju narzędzia, aby nic potrzebował w ciągu pracy dopiero szukać tego, czego mu potrzeba, tracąc przy tym gdzie indziej bardzo wiele.
13. Przeciw tej zasadzie grzeszą szkoły. Po pierwsze, bo nie starają się o to, aby wszelkiego rodzaju przybory: książki, tablice, wzory, obrazy itd. były w pogotowiu do powszechnego u^vtku, lecz gdy tej czy innej rzeczy potrzeba, wtedy dopiero szukają jej, klecą ją, dyktują -dDisują, co, ilekroć zdarzy się niedoświadczonemu nauczycielowi albo niedbałemu (a takich jest coraz więcej), marne daje wyniki - zupełnie tak, jak gdyby lekarz ilekroć ma dać komuś do zażycia lekarstwo, wtedy dopiero uganiał po o-grodach i lasach, zbierał zioła i korzonki, naparzał je, destylował, jakkolwiek lekarstwo powinno było być już z góry przygotowane na wszelki przypadek.
14. Po wtóre, bo nawet w szkolnych książkach nic przestrzega się owego naturalnego porządku, by materiał szedł naprzód, a forma po nim. Nieomal wszędzie jest przeciwnie: uporządkowanie rzeczy wysuwa się przed rzeczy same, choć przecież nicpodo-ona ustalać porządku tam, gdzie nic ma jeszcze lego, co ma się porządkować.
Wykażę to na poczwórnym przykładzie:
15. Szkoły uczą języka przed nauką o rzeczach, bo przez kilka lat zajmują umysły nauką języków, a później dopiero, nic wiem już kiedy, dopuszcza się je do nauki o rzeczach, do matematyki, fizyki itd. A przecież rzeczy są czymś istotnym, słowa - przypadkowym; rzecz jest ciałem, słowo odzieniem; rzecz ziarnem, słowo skorupką i łupiną. Należy je więc razem podawać umysłowi ludzkiemu; przede wszystkim jednak rzecz samą jako przedmiot zarówno poznania, jak i mowy.
16. Następnie przy samej nauce języków postępuje się zazwyczaj opacznie, gdyż zaczyna się nie od jakiegoś autora albo dobrze wyposażonego słownika, lecz od gramatyki. A podczas gdy autorowic (jako też i na swój sposób słowniki) dostarczają materiału dla mowy, a mianowicie wyrazów, to gramatyka dostarcza tylko formy,
prawideł kształtowania, porządkowania i łączenia wyrazów.
17. Po trzecie, w całokształcie nauk2 albo w encyklopedii wszędzie na pierwszy plan wysuwa się sztuki i każe się wiedzy i umiejętnościom iść z dala za nimi, choć przecież te ostatnie pouczają o rzeczach samych, tamte podają tylko sposób ujmowania rzeczy.
18. W końcu wysuwają one najpierw abstrakcyjne zasady, a dopiero potem objaśniają je dołączonymi przykładami, a wszakże światło poprzedzać powinno to, czemu przyświeca.
19. Stąd wynika, że do poprawienia metody od podstaw potrzeba:
a) by książki i wszystkie inne pomoce były w pogotowiu;
b) by najpierw rozwijano umysł, a potem język;
c) by nic uczono żadnego języka z gramatyki, lecz z odpowiednich autorów;
d) by nauki o rzeczach wysuwać przed nauki formalne,
e) a przykłady przed prawidła.
Zasada 3.
NATURA WYBIERA PRZEDMIOT ODPOWIEDNI DLA SWEGO DZIAŁANIA ALBO PRZYNAJMNIEJ PRZYSPOSABIA GO SOBIE UPRZEDNIO, BY GO ODPOWIEDNIM UCZYNIĆ
20. Na przykład ptak nic wrzuca czego bądź do gniazda, by je wysiadywać, lecz taki przedmiot, z którego mogą się wykluć pisklęta, tj. jajo. A jeśli zamiesza się tam kamyczek czy cokolwiek innego, wyrzuca to jako rzecz niepotrzebną. Potem zaś siedząc na jaju tak długo zawartość jego wygrzewa, obraca i daje jej się kształtować, aż pisklęta zdolne będą się wykluć. |...|
23. Podobnie ogrodnik: a) wybiera sadzonkę z owocodajncgo gatunku o jak największej żywotności; b) przenosi ją do ogrodu i ostrożnie zasadza w ziemi; c) nic obciąża jej jednak szczepieniem nowych zrazów, dopóki nic ujrzy, że zapuściła już korzenie; d) zanim zaszczepi nowe zrazy, usuwa dawniejsze gałązki, a nawet odpilowuje jakąś część pnia samego, po to mianowicie, aby ani cząstka soku nic mogła płynąć gdzie indziej, jak tylko dla ożywienia nowo zaszczepionego pędu.
24. Grzeszono przeciw tej zasadzie w szkołach nie tylko co prawda przez dopuszczanie tępaków i głupców (jako że moim zdaniem całą młodzież należy dopuszczać), ile raczej przez to, że:
a) nie przenoszono owych roślinek do grządek hodowlanych, tj. nie powierzano ich całkowicie szkole tak, aby ci, którzy mają się wykształcić na ludzi, nie o-puszczali zakładu przed zupełnym ukończeniem wykształcenia;
b) usiłowano niejednokrotnie przedwcześnie zaszczepić latorośle wiedzy, o-byczajów i bogobojności, nim drzewko samo zapuściło korzenie, to jest zanim rozbudzono zamiłowanie do nauki u tych, których natura w tym kierunku nie zapaliła;
Aryslolelesowską zasadę, iż materia jest bardziej pierwotna niż lortna, stosuje Komeński do zagadnień szkolnych wskazując na konieczność systematycznego i przemyślanego zgromadzenia "materiału", który ma być przedmiotem stopniowego ukształtowania. '
Orbis disciplinarunr, w tekście czeskim: cykl predmetóv.