260
BANKI
znaczeniu, że tworzył go akt państwowy i że państwo prawo emisji nadawało mu jako przywilej, nie zaś w tern znaczeniu, aby miał on być bankiem przez państwo prowadzonym albo też przez państwo kierowanym, aby był, w sensie ostrzejszym czy łagodniejszym, bankiem państwowym. Pod w; ględem prowadzenia i ku równic twa miał on być bankiem czysto prywatnym, tak że możemy go nazwać bankiem publicznym prywatnym, chociaż w chwili dziejowej,
0 której mówimy teraz, w chwili antagonizmu przeciw bankom prywatnym w rodzaju złotniczych banków i w chwili agitacji za bankiem publicznym, byłaby się ta nazwa wydawała wręcz paradoksalną.
Nowy bank otrzymał w r. 1697, a więc w samem zaraniu swej działalności, dalszy przywilej tej treści, że w calem królestwie żadna inna spółka bankowa przez akr usta wodawczy, akt parlamentarny, nie ma być stworzoną, że, innemi słowy, nie ma żaden inny bank publiczny pojawić się w An glji, poczem wkrótce już, nastąpiło inne jeszcze wzmocnienie stanowiska banku. W r. 1708 postanowiono, że żadna osoba
1 żadna spółka prywatna, złożona z więcej niż z sześciu osób, nie może czynności bankowych uprawiać i wydawać banknotów, któreby były płati.e zaraz, albo w terminie krótszym od sześciu miesięcy.
Mimo to jednak małe banki emitujące banknoty istniały dalej, a nawet w pewnych chwilach mnożyły się, podczas gdy czynność emisyjna Banku Angielskiego z trudnością tylko mogła się rozszerzać. Jeżeli zaś trudność ta zaczęła zczasem słabnąć i zanikać, to przyczyniło się do tego prze-dewszystkiem uprzywilejowane stanowisko banku, które i później wzmacniało się bardzo silnie, a co nadewszystko podkreślić trzeba, bardzo wielostronnie.
Bank stawał się, ponieważ rząd obdarzał go swem zaufaniem, administratorem długu państwowego, w dalszej zaś konsekwencji administratorem kas państwowych wo-góle. W związku zaś z funkcjami temi zaczął uważać się za strażnika skarbu gotuw-kowego, kruszcowego całego kraju, czuć się tym strażnikiem,
Dzięki temu mógł bank owe trudności, wynikające z konkurencji innych, małych banków, zwalczać tak dalece, że stawał się w znaczeniu nieprawnem, nieformalnem, ale w znaczeniu faktycznem, materjalnem, co*az bardziej wręCT centralnym bankiem.
A co więcej, dzięki temu mógł zwalczać trudności nowe, trudności zagrażające mu już nie z zewnątrz, tylko z wewnątrz, ze strony jego własnej działalności emisyjnej, którą musiał dostosowywać, a raczej nauczyć się dostosowywać do wymogów życia gospodarczego, a mianowicie do wymogów konjunktury i jej fluktuacji, w drugiej połowie XVIII-go wieku już silnie odczuwanych, już bardzo wyraźnych.
W latach 1763, 1772, 1782, 1793 pojawiają się kryzysy handlowe, które bank zdołał bez wstrząśnień przetrwać, ale w r. 1797 musi on jednak, co mianowicie pożyczka udzielona państwu spowodowała, wypłaty gotówkowe banków czasowo zawiesić, musi przebyć w tej fazie „restrykcji" chwile ciężkie, musi wahać się i drogi szukać, aż wreszcie wątpliwości banku udzielają się opinji publicznej oraz rządzącym sferom i kwestja emisji banknotów dostaje się, aby pozostać tu przez całe lat dziesiątki, na porządek dzienny, budząc zainteresowanie żywe i ogólne.
Co się tyczy pytania, kto może banknoty emitować, liberalizm dotychczasowy nie ulega bynajmniej zniesieniu. Doznaje nawet spotęgowania o tyle, że ma być wolno zakładać banki emisyjne także i spółkom o większej liczbie wspólników, niż sześciu (joint stock banks), choć tylko w miejscowościach oddalonych • o więcej niż 65 mil angielskich od Londynu. Cel jest jasny: na prowincji monopol Banku Angielskiego, istniejący dotychczas w stosunku do większych banków emisyjnych, zostaje przełamany, w Londynie ma on i nadal pozostać.
W sprawie sytuacji prawnej banknotów wypowiada się zaś prawodawstwo owej epoki najprzód w ten sposób, że banknoty nie mają kursu prawnego, tylko że ten, kto je przyjmie, jest zapłacony. Ale kiedy w r. 1823 Bank Angielski restrykcję przezwyciężył i z kryzysu r. 1825 wyszedł obronną ręką, następuje tutaj ważna zmiana. W r. 1833 postanowiono, że banknoty, tak długo jak odnośny bank je honoruje — z wyjątkiem Banku Angielskiego, który na żądanie winien nie banknotami lecz kruszcem płacić — stanowią „legał tender", mają więc kurs prawny.
Ale zmiany tego rodzaju, jak widzimy bynajmniej nie planowe zresztą, nie wystarczały. Toczące się nadal dyskusje żądały czegoś więcej. Kiedy więc kryzysy lat 1837 i 1839 wywołały ostre krytyki Banku