320 Umberto Eco
320 Umberto Eco
mielibyśmy do czynienia z kłamstwem. Impuls, by szukać klucza metaforycznego, rodzi się z faktu, że wyrażenie metaforyczne narusza najważniejszą z reguł konwersacyj-riych Grice’aM.
P_o r z nr.finifl znaczenia bezpośredniego. Można je odrzucić, gdyż byłoby fałszem lub gdyż wydaje się zbyt; ogólnikowe (synekdochy uogólniające: wyrażenie typu „istota” jest zbyt ogólne, trzeba je odczytać jako synekdochę człowieka lub zwierzęcia, o którym mówi kontekst). „Oświadczenie korony” to wyrażenie kłamliwe, korony nie przemawiają. Chodzić więc będzie o metonimię. 1 tak dalej. Reguła retorycznego oddwuznacz-nienia sensu wymaga jednak, by po odkryciu mechanizmu zastąpienia uaktualnione znaczenie było dokładne i precyzyjne. Metafora wzbogaca naszą znajomość encyklopedii, gdyż zachęca nas, by odkrywać nowe własności obiektów będących jej przedmiotem, nie zaś dlatego, że zatrzymuje nas w niejasnej strefie interpretacyjnej, której obiektów nie znamy. Gdy już zdecydujemy, że „łabędź” oznacza „kobietę”, możemy długo zastanawiać się, dlaczego kobieta może być uznana za łabędzia, pozostanie jednak niewątpliwe, że t e n łabędź oznaczał j a k ą ś kobietę.
Nic nie stoi na przeszkodzie, by tę własność zastępstw retorycznych nazywać „symboliczną”, lecz po raz kolejny mamy tu do czynienia ze wzbogaceniem słownika, z niewielkim pożytkiem, o kolejny synonim, nie zaś z wyodrębnieniem nowego sposobu produkcji znakowej.
Obserwacje te są bardzo istotne, by móc zrozumieć powody, dla których Freud1" mówi o „symbolach onirycznych”, i aby zdecydować, dlaczego i w jakim sensie symbole freudowskie nie są symbolami w ścisłym znaczeniu tego terminu, który próbujemy określić. Freud, zdawszy sobie sprawę, że sny zawierają obrazy zastępujące coś innego, studiuje sposoby, w jakie utajone znaczenia (czy też myśli senne) organizują się, dzięki działalności onirycznej, w dyskurs czy też znaczenie ujawnione snu. Otwarcie mówi on o interpretacji symbolicznej i o symbolach: myśl utajona ujawnia się w formie zdeformowanej i zamaskowanej35 z powodu cenzury: sen jest. (zamaskowanym) spełnieniem stłumionego pragnienia.
Freud wzbrania się jednak przed interpretowaniem snu według tradycji antycznej, jako spełnionej i organicznej alegorii. Chodzi o wyodrębnienie kolejnych fragmentów i urywków i zbadanie ich tajemniczego mechanizmu zastępowania; alegoria ma swoją logikę, sen jej nie ma. Rozwija się on według zasady kondensacji i przeto i e s z c z e n i a, inaczej mówiąc, sen, mimo iż Freud nie wyraża tego wprost, charak-
* H.P. Grice, Logic and Corwersalion, [w:J Syntaa; and Semantics: Speech Acts, red. P. Colo, J.L. Morgan, New York—London 1967.
M S. Freud, Die Traumdeutung, Leipzig—Wien 1899.
35 Ibidem, rozdz. 6.
teryzuje się pewną retoryką, ponieważ rozwija się według typowych reguł transformacji tropicznej. W śnie o monografii botanicznej'15 symbol „botaniczny” kondensuje Gartner, Florę, zapomniane kwiaty, ulubione kwiaty żony, zapomniany egzamin uniwersytecki: „każdy element onirycznego znaczenia jawi się jako »nadokreślony«, wielokrotnie powtórzony w myślach sennych”, podczas gdy „pojedyncze myśli również we śnie reprezentowane są przez wiele elementów”1’7. W innym śnie Inna stanie się obrazem zbiorowym o sprzecznych cechach. Freud wie, że obraz senny skorelowany jest ze swoim znaczeniem przez ratio difftcilis-. w istocie realizuje niektóre własności reprodukujące poniekąd własności znaczenia. Lecz tak jak we wszystkich przypadkach ratio diffieilis, zachodzi tu projekcja wybra nych własności znaczenia na własności oznacznika, i we śnie uprawomocnienie zachowanych własności przestrzega hierarchii rządzonej przez wymogi plastyczności, konkretności, reprezento-walności:!8.
Freud wie, że symbole oniryczne nie przypominają znaków stenograficznych o raz na zawsze ustalonym znaczeniu, odczuwa jednak potrzebę u s t a b i i i z o w- a n i a symbolu, zakotwiczenia oznacznika w znaczeniu dyskursywnym. By to osiągnąć, ucieka się do dwóch decyzji teoretycznych: jako że wiole symboli rodzi się z przyczyn pry. watnycb. idiolektąlnyelr,. należy interpretować je^opicrająi; się ną skojarzeniach, pacjenta; lecz dla wielu innych
symbolizm taki nie należy wyłącznie do świata snów, lecz do przedstawienia podświadomego, przede wszystkim ludowego, i odnajduje się go, w formie bardziej skończonej niż ma to miejsce w snach, w folklorze, w mitach, w legendach, w wyrażeniach, iv mądrości przysłów i obiegowych powiedzeń ludowych®.
To prawda, że liczyć się trzeba zawsze z elastycznością śniącego, który może nagiąć do użycia symbolicznego najrozmaitsze rzeczy, lecz z drugiej strony Freud w kolejnych wydaniach Die Traumdeulung (wyd. 2: 1909, wyd. 3: 1911, wyd. 4: 1919) trudzi się, by zrekonstruować kod symbolizmu onirycznego, który pozwoliłby przypisań parasolom, laskom, podróżom pociągiem, schodom itd. rozpoznawalne znaczenie.
W swoich poszukiwaniach Freud wydaje się trochę niezdecydowany: założenie istnienia kodu onirycznego to niemal przyjęcie hipotezy nieświadomości kolektywnej, co uczyni Jung; jednak Freud pojmuje, że należałoby wtedy pójść w tył, cofnąć się aż do
36 Ibidem.
37 Ibidem.
38 Ibidem. :,!l Ibidem.