Nie darmo pisał Gallus jeszcze w dwunastym wieku o Czechach: że to są wrogowie Polski najbardziej zawzięci “ Fblonorum infestissimi inimici"’. Były ku temu rozliczne powody. Bolesław nie płacił trybutu za Śląsko, więc Czesi mogli żądać zwrotu tego kraju. Później okazało się, że nie przestali leż myśleć o Krakowie, ile że Małopolska była niegdyś także w posiadaniu książąt czeskich150. Starczyło więc waśni na długie lata. Ale me dość, wojny polsko--czeskie to było coś więcej aniżeli spory graniczne między sąsiadami. W dziejach zachodniej Słowiańszczyzny była to chwila rokowa, kiedy Brzetysław najpierw złupił i okrojił fblskę, a potem zaniechał walki z Niemcami, owszem, zamienił ją na wierną służbę. Czy tak musiał uczynić, albo czy miał wolny wybór, tego nie zdołamy obliczyć; ale to pewna że dla następców była to już wytknięta polityka, a najdokładniej i najpilniej wykonał ją drugi z koleji syn Brzetyslawa, Wratysław (Wrocisław), który zasiadł na tronie po Spytygniewie w roku 1061, a panował długo, bo więcej niż trzydzieści lat (t 1092). Równie dzielny i nie-znużony jak Bolesław, ale więcej chytry i bardziej przebiegły, okazał się w końcu mocniejszym graczem, i on to był tym który ostatecznie, po osiemnastu latach, przemógł Bolesława i pogrążył drugie królestwo polskie151. Nie wątpić że jak ojciec Brzetysław, tak też Wratysław pragnął w głębi duszy niepodległości z pod Niemców. Dowodzi tego choćby to jedno, że mnichów słowiańskich, których Spytygniew wygonił ze swego państwa, on ponownie osadził w klasztorze sa-zawskim, gdzie znowuż zakwitła liturgja i kultura słowiańska. Ale jakiekolwiek mogły być tajniejsze zamiary Wratysława na dalszą metę, to jednak dąży) do celu, za wzorem ojca, przez wierną służbę przy królu niemieckim. I trzeba przyznać że dobrze obliczył, bo na tej drodze doszedł do korony królewskie) (1085) i do znacznych nabytków terytorjalnych, gdy nawet Budziszyn i Mysznę - co kosztowały tyle krwi za Chrobrego, a za Mieszka 11 były dla słowiaństwz stracone, on je znowuż odzyskał za dobrowolnem nadaniem króla Henryka. Tylko, że w końcu praca Wratysława okazała się przecież marną. Kiedy umierał, posiadał ziemi nie więcej ile jej oddziedziczył po ojcu. Slawistyka, jako wartość polityczna, była raczej złudzeniem,- naraziłaby też Czechów niepotrzebnie na konflikt ze Rzymem. Wierna służba przy Henryku miała ostrze zwrócone pite-ciw Pols.ce, i dokuczyła jej dotkliwie, a przyniosła Czechom chwilowe korzyła,-ale dalszy skutek był taki, że te węzły, które już przedtem uwiązały Czechów do królestwa niemieckiego, ściągnęły się teraz jeszcze mocniej. A była przecież chwila kiedy Wratysław i Bolesław mogli uderzyć razem na Henryka, i mieli
1.18.
,B Że Bolesław nie płacił Czechom trybutu zn Śląsko, tego dowodem fakt. ie juz na f» czątku swego panowania • in pńncipio sui regiminis uczynił wyprawę na morawski Gtodtiec (Gallus 1,22). O zamiarach czeskich na Kraków, powiem obszerniej w Szkicu Nr. VII.
151 Obacz wyborną charakterystykę Wratysława u Kośmy pod rokiem 1068.
widoki zwycięstwa, bo królestwo niemieckie było w rozkładzie. Zamiast tego została się między Polską a Czechami nienawiść coraz to zajadlejsza, która przetrwała w następne pokolenia, i o której tez można powiedzieć: że ona była temu winną, że narody słowiańskie najdalej na zachód wysunięte: Obotryci, Lutycy, Ebmorzanie i Serbowie wpadli w dwunastym wieku w paszczę niemiecką. Ale wróćmy do przerwanego toku rzeczy, mianowicie do pierwszej interwencji polskiej na Węgrzech152.
Zawikłania węgierskie rozpoczęły się jeszcze za życia Kaźmierza. Było trzech braci z rodu Arpada: starszy Andrzej, koronowany królem jeszcze w roku 1046, drugi Bela, a trzeci Lewenta. Był między nimi taki układ, że po Andrzeju wstąpi na tron młodszy z koleji Bela, szwagier Kaźmierza. Ale zmieniły się rzeczy, kiedy Andrzejowi, juz wiekowemu, urodził się syn, Salomon. Ojciec postanowił uczynić go swojim następcą, sprawił pięcioletniemu chłopcu koronację, szukał oparcia w Niemczech, i pragnął zaręczyć syna z księżniczką salijską. Cesarzowa wdowa, podówczas regentka, zgodziła się na te plany, ułożono więc traktat wzajemnej pomocy, i przewieziono córkę cesarską, jedynastoletmą Judytę do Węgier, aby była oddana Salomonowi w małżeństwo, kiedy oboje dzieci dojdą do pcłnoletności. Działo się to wszystko w toku 1058, na kilka miesięcy przed skonem Kaźmierza. Trzeba przyznać, że zamiary Andrzeja były dla Węgier korzystne, ile ze taką drogą można było dojść do usunięcia senioratu na rzecz prymogienitury. Nie były jednak popularne, ponieważ opierały się na pomocy niemieckiej; a dodać, że Andrzej myślał o spełnieniu krwawego gwałtu przeciw braciom; tylko że Bela uszedł zawczasu do Bolesława.
Rozdwojenie w dynastji węgierskiej było dla Balski niekorzystne. Powinowactwo Andrzeja z domem salijskim samo przez sie nie byłoby jeszcze groźne; ale zmieniły i zaostrzyły się stosunki w następnym roku 1059, kiedy król Andrzej wydał też córkę Adelajdę za mąż za Wratysława, podówczas jeszcze junjora, który jednak miał widoki że niezadługo zasiądzie na tronie czeskim po seniorze Spytygnicwie. I to był zapewne powód - tak trzeba rozumieć, że kiedy w roku 1060 Bela wybrał się z powrotem do Węgier, gdzie juz był przyciągnął ku sobie Węgrów niechętnych Andrzejowi, więc Bolesław dał mu do pomocy trzy hufce wojska. Stoczono zwycięską bitwę pobito Węgrów Andrzejowych i posiłki niemieckie przysłane od cesarzowej; Andrzej zginął, Salomon i Judyta uszli, Bela koronował się151.
lw Dla wyjaśnienia dalszych szczegółów dołączam w tern miejscu tablicę rozrodzenia i powinowactwa domów panujących: polskiego, węgierskiego* ruskiego i czeskiego, którą czytelnik raczy pilnie rozważyć. [Zob. na końcu książki).
|S> Cfr. Knonau l 93, 96, 189 i nastp., tudzież 196, gdzie w nocie 57 przytoczono ustęp z jednej z Kronik Węgierskich (Chronicon Dubnicense): Dux Bela, tribus agminkbu* soccrl sui munitus, revcrsui est in Hungariam. Bolesław był dla Beli w rzeczy samej nie świekrem (socer) lecz świckrowtczcm. zaś Bela dla Bolesława poctotem.
117