niespodziewanej, niepowetowanej klęski. Zmora trwogi jak powiew zaraźliwy ogarnęła, podbiła ludzi najlepszego ducha, zdrętwiła ich męstwo, odjęła im siłę i rozum
Patriotyczne idee w Lilii Wenedzie najmocniej podkreślał Ignacy Chrzanowski, twierdząc, że „w tworzeniu się wizji artystycznej LiUi Wenedy daleko większy miała udział myśl o walce” zbrojnej z 1830/31 r.
.aniżeli myśli o formowaniu się państwa polskiego. Prolog mianowicie, dwa pierwsze akty i akt trzeci aż do sceny czwartej włącznie — to obraz symboliczny Polski po upadku powstania kościuszkowskiego, obraz pierwszych lat niewoli. W tragedii, z wyjątkiem Rozy Wenedy, wszyscy tracą ducha: czy w rzeczywistości było inaczej ? Dosyć czytać pamiętniki Skarbka, aby się przekonać, że ogół ducha stracił, że stracił wiarę we własne siły [...] Od sceny piątej aktu czwartego zaczyna się w tragedii symbolika powstania listopadowego w.
Pod względem ściśle tematycznym Lilia Weneda mieści się w wielkim nurcie zainteresowań pradziejami narodowymi, jakie się przejawiły w polskiej kulturze doby preromantyzmu oraz romantyzmu t w obrębie tego nurtu jest najwybitniejszym dziełem literackim. Równocześnie zaś pod względem ideowym wiąże się ze świeżą klęską narodową — powstaniem listopadowym. Ale ponadto jako dzieło literackie wykracza poza ramy narodowe, bo posłużył się tu poeta — jak zresztą często zwykł był czynić — szeregiem motywów i symboli należących do dziedzictwa kultury i literatury europejskiej.
Należy do nich przede wszystkim „harfa cudu”, która pełni w Lilii Wenedzie nieco podobną funkcję do tej, jaka przypadła „cudownej koronie” Lecha w Balladynie, podobną o tyle, że od niej zależy los ludu Wenedów. Ma ona moc zgadywania przyszłości, co na pytanie Gwmony potwierdza Derwid: „Mam w harfie ducha, co zgaduje przyszłość” (akt 1, w. 187). Roza zaś stwierdza, że ta „harfa zwycięży narody!” (II, w. 30) i że (IV, w. 490-491):
Każdy harfy ton, jak rycerz w zbroi Na rumaku wybiega szalonym.
Postawiona przy łożu Gwinony odzywa się „jękiem boleśnym”, co Derwid tłumaczy: „Kto dyszał harfy jęk, we trzy dni skona” (111, 237) i zapowiedź ta istotnie się spełni. W czasie walki ostatecznej, 1 2
gdy ginie Sygoń „uduszony2 łańcuchem synów Derwida, Lelum wzdycha:
O! gdyby ojca harfy jęk — o! gdyby Jeden jęk tylko harfy Derwidowej,
A z wszystkich byłyby — o takie trapy......
(akt V, w. 123-125).
Jest to zatem instrument wyposażony w moc magiczną, jakiej nie mają harfy chóru dwunastu harfiarzy, co oznacza, że król Wene-dów jest zarazem arcyharfiarzem, głównym bardem lub druidem swego ludu. Potwierdza to jego imię: słowo „derwid2 w języku walijskim, jednym więc z języków celtyckich, jest synominem druida M. Druidzi zaś znani są z historii i kultury staroceltyckiej, o czym zaświadczają pisarze starożytni (Strabo, Cezar i in.). Byli oni m. in. kapłanami (zajmowali się składaniem bogom ofiar, wróżbą itp.), wojownikami i poetami. Odegrali szczególną rolę np. w czasie podboju Galii przez Cezara (lata 58-51 p.n.e.) organizując obronę przeciwko rzymskim najeźdźcom47.
Podobną rolę u Celtów spełniali także bardowie; byli oni jednakże głównie poetami-pieśniarzami i opiewali zwłaszcza czyny wojenne. Tracąc stopniowo swoje pierwotne znaczenie, najdłużej się utrzymali, bo aż do XIII w., na dworach książęcych w Walii i ich dziełem jest niemal cała starowalijska poezja M.
Kult barda, poety-wieszcza ożył pod koniec XVIII w. i zrobił później niezwykłą karierę w literaturze romantycznej, głównie dzięki rzekomym odkryciom Macphersona. W jego bowiem Pieśniach Osjana obok bohaterów występują bardowie, nieodstępnie towarzyszący licznym walkom i opiewający czyny wojenne pieśnią i muzyką na harfach.
Ignacy Krasicki we wstępie do swego przekładu Pieśni Osjana nawiązuje do historii Celtów i m. in. powiada:
Na miejsce druidów nastąpiły bardy, kapłani niższej rangi. Najcelniejszy ich obowiązek był śpiewać pochwały bohaterów. (...) W czasie wojny bardy zebrane razem śpiewały zwycięstwo albo też opłakiwali stratę rycerzów ległych. Takowe pieśni układał naówczas archi-bardus, najstarszy z tych, co przy królu byli. [...] Przed każdą potyczką 3
203
“ A. Jęło wiek i. Moje wspomnienia. Warszawa 1970, s. 196.
L Chrzanowski, op. cit.. s. 75-76.
Zob. W. Hahn, Geneza JLilli Wenedy", „Przewodnik Naukowy i Literacki*1 1894, s. 341; toż wyd. osobno pt. Studium nad genezą „Lilii Wenedy", Lwów 1894.
| 9.
,ł Zob. P. Le Roux, Les druides, Paris 1961.
M Zob. W Evans, The Bards of the Isles of Brilain, Anglesey 1930.