wyznaczył, jak zamierzał się określić wobec ludzi, „z którymi żył” i jak oni go dostrzegali.
Nie wchodząc w dokładne odmierzanie czasu owej biografii, zauważmy, że sześćdziesiąt lat życia po ukończeniu szkół wypełnił czterdziestoletnią dzierżawą cpraz to nowych wiosek, siedmioma latami gospodarowania na swoim, tylko około ośmiu lat spędził w Warszawie, resztę w podróżach (z których najdłuższa — i jedyna zagraniczna — do Wiednia trwała półtora roku) i w rezydencjach Ponińskich, Puzynów, Radziwiłłów i Sanguszków, gdzie zarabiał na chleb pracą nauczycielską. Z rachuby tej wynikałoby, że to jeszcze jeden hreczkosiej w dziejach polskiej literatury, umilający sobie wiejskie życie zabawą piórem. Czy istotnie?
Biografia Karpińskiego ma zarazem i inny porządek. Nie wiemy, kiedy zaczął układać wiersze. Jakaś zachowana anegdota mówi o czternastym roku życia, zapis w pamiętnikach w zasadzie to potwierdza. Listy dowodzą, że pisał sporo w latach siedemdziesiątych. Tak czy inaczej, dopiero w 1780 roku ujrzał swe wiersze wydane drukiem, we lwowskim tomiku Zabawek wierszem i przykładów obyczajnych. Jak na debiut — było to zaskakująco późno. W poprzednim dziesięcioleciu pokaźnie urosło autorskie konto innych poetów stanisławowskich: Naruszewicza, Krasickiego, Trembeckiego, Węgierskiego i Kniaźnina. Z drugiej jednak strony dobiegający czterdziestki Karpiński był już poetą uznanym w swym prowincjonalnym środowisku, które czytywało jego teksty w rękopisach. Korespondencja z lat siedemdziesiątych ujawnia, a późniejsza wielokrotnie potwierdza, że autor Laury i Filona świadomie przyjmował rolę poety i w tej właśnie roli chciał być widziany przez otoczenie. W 1775 roku pisząc do Bachmińskich „przyłącza dawniejsze wiersze O wdzięczności”, dwa lata później posyła Helenie Dziedu-szyckiej ośmiowersowy „bukiet przy powinszowaniu”, w 1780 korespondując z Teofilą Bachmińską zauważa: „Widziałem wiele wierszów moich u WWMPanny Dobrodziejki ręką Jej popisanych”. W 1782 w liście do Michała Zaleskiego zaznacza: „roboty mojej wiersze przesyłam”, w tymże roku ekspediuje Karolowi Radziwiłłowi wiersze O wielkości Boga i Przywileje Czarneckiego, które magnat „życzył sobie czytać”. Dwa lata później posyła Sewerynowi Rzewuskiemu Podróż z Dobiecka na Skalę, w 1787 Marcinowi Poczobutowi —jako dodatek do listu — trzy z Pieśni nabożnych, Michałowi Stadnickiemu rok później „przyłącza wierszyki na dzień urodzin hetmanowej Ogińskiej”.
Z wolna rosnąca sława poety przysporzyła Karpińskiemu z czasem klientów zamawiających okolicznościowe teksty u profesjonalisty. W początku 1799 roku zwróciła się do poety Elżbieta Sapieżyna, „najnieszczęśliwsza matka” zmarłego przed półroczem Kazimierza Nestora z prośbą, by po synu „mauzoleum potomności zostawić”. Karpiński napisał wówczas ośmiowier-szowe epitafium przeznaczone na grób byłego marszałka Wielkiego Sejmu. Naturalnie gruntujące się z biegiem lat traktowanie Karpińskiego jako wybitnego poety znajduje wyraz w osobliwym ponagleniu przysłanym mu
39 piiirff polak iepo Oświeceniu 609