Inne kobiety - problem wykluczenia mniejszości seksualnych w feminizmie
Zawsze łatwiej widzieć przywileje innych niż własne.
Elizabeth V. Spelman Inessential VJoman
POMIĘDZY APOTEOZĄ A SKANDALEM: RELACJA FEMINIZM/LESBIANIZM NA POCZĄTKU DRUGIEJ FALI FEMINIZMU
Na ograniczający i wykluczający charakter feministycznej podmiotowości wskazały już lesbijki, które w latach siedemdziesiątych, rozczarowane mizoginizmem ruchu wyzwolenia gejów, zrodzonego po Stonewall w 1969 roku, masowo opuszczały szeregi Gay Liberation Front. Towarzyszyła im nadzieja, że znajdą zrozumienie i możliwości działania w ramach Ruchu Wyzwolenia Kobiet. Jednakże po krótkim „okresie miodowego miesiąca”, jak pisze Robin Morgan, uwidoczniły się napięcia i sprzeczności oraz podziały w samym ruchu pomiędzy feministkami heteroseksualnymi a lesbijkami (Morgan 1997)1. Okazało się, że problemy, które absorbują ruch, takie jak macierzyństwo czy sprawa opieki nad dziećmi, niekoniecznie interesują te ostatnie. Poza tym lesbijki chcące otwarcie mówić o własnej seksualności spotkały się z jawnym odrzuceniem bądź głęboko skrywaną homofobią niektórych feministek2. Jednym ze sposobów zmniejszania owej niechęci było, widoczne w czołowych tekstach tamtego okresu, dążenie do ujmowania lesbianizmu w kategoriach politycznego wyboru. Główne manifesty z lat siedemdziesiątych, takie jak tekst Charlotty Bunch Lesbians in Reuolt, który pojawił się w pierwszym numerze .Furii”,