krytycznego stosunku do dawnych form zachowania, a więc pewnej zmiany osobowości w stosunku do innych. Zwiększają one jednocześnie orientację w funkcjonowaniu grupy, uświadamiają jej uczestnikom, jak różne strategie mogą stosować kierownicy grup, jak r. ieudany wybór przywódcy może zdezorganizować grupę; rozszerzają również wiedzę merytoryczną, która wiąże się z techniką i technologią, stosowaną w danej organizacji.
Masłyk twierdzi, że szkolenia prowadzą do rekonstrukcji osobowości, wynikającej z wnikliwszej obserwacji siebie i innych oraz z odkrycia granicy między faktami a własnymi emocjami, co stanowi nowy rodzaj uczenia się poprzez badanie własnych doświadczeń. Ta postawa badawcza odróżnia tę normę od znanego de-weyowskiego „uczenia się (przez działanie", gdyż jest się tu jednocześnie badaczem i przedmiotem badań, czyli badaczem i uczniem. Jest to taki rodzaj uczenia, wskutek którego uczestnicy rekonstruują swoją osobowość, stając się własnymi wychowawcami.
Przekształcanie wychowanka w wychowawcę siebie samego jest również główną dyrektywą pedagogiki, ale nie było do tej pory analiz wskazujących na procesy, które muszą zachodzić, aby ceł ten został osiągnięty. Bardzo pożądane wydaje się wypróbowanie takich form uczenia się, które uczą obserwować siebie i innych oraz właściwie interpretować wyniki tej obserwacji, uczą obserwować grupę i stosunki w grupie, a takie dostrzegać w wynikach działania merytorycznego współpracę i własny wkład. Warunkiem powodzenia jest tu, podobnie jak w grupach szkoleniowych, wykształcenie postawy badacza i przekazanie odpowiedniej wiedzy naukowej o człowieku, jego osobowości, grupie i społeczeństwie. Bez pomocy nauki interpretacja obserwacji będzie jałowa, a .pomoc ekspertów; psy-cbotogów i pedagogów w takim wypadku Jest konieczna. Szkolne uczenie się werbalne, z podręcznika, do rekonstrukcji osobowości nie prowadzi, mimo że w pewnych spotkaniach wychowawcy z klasą mogłyby zostać wykorzystane doświadczenia treningu laboratoryjnego. Wychowawca mógłby na podstawie badań aocjametrycznych, wspólnie z zespołem omówić interakcje. jakie między nimi zachodzą, wyjaśnić im przebieg procesu komunikacyjnego, uświadomić znaczenie reakcji emocjonalnych wywiązujących się w tym procesie. Uczenie się szkolne można by też rozszerzyć na uczenie się życia społecznego, zachęcając do wprowadzenia zmian w rozwoju organizacji wychowawczych.
Ewa Masłyk podkreśla wprawdzie, że cnie udało się jeszcze wypracować metod pomiaru efektów takiego szkolenia i wyniki badań są ciągle niewystarczające, chociaż niektórym badaczom udało się wykazać, że szkolona kadra kierownicza wykazała wzrost wrażliwości na sprawy podwładnych oraz że ma bardziej otwarty sposób komunikowania się i zwiększoną elastyczność zachowania, zależną od sytuacji organizacyjnej. Jest to jednak wynik niekompletny, bo chodzi o wpływ całokształtu zmian na funkcjonowanie organizacji. Doskonalenie organizacji można przecież mierzyć również obiektywnymi danymi, jak wskaźnikiem fluktuacji kadry czy wzrostem produkcji.
Autorka wskazuje na trzy nowe metody doskonalenia całości organizacji: 1) budowanie zespołu, 2) organizowanie spotkań konfrontacyjnych i 3) model inte-gracyjno-dyferencjalny organizacji.
Budowanie zespołu ma stanowić metodę ulepszania stosunków w pracy, które odzwierciedlają realizację zadań. Trening laboratoryjny dotyczył indywidualnych kontaktów, zespół natomiast trzeba budować według kryteriów specjalizacji, związanych
217