314
WACŁAW BERENT
tęsknot wzloty, co rwą się do słowa, do barwy, do kształtu, do dźwięku — co tworzyć chcą: w sercu takim nie zrodzi się s a m s k a r a!1
Patrz! — takim jest wszelkiego cierpienia łańcuch przyczyn dwunastu i osiem dróg wyzwolenia2...
Muller wydawał się już doszczętnie odurzonym: oczy mrużył, palce wyciągał, aż w stawach trzeszczało, wreszcie splecione dłonie cisnął z całej siły sobie w czoło, jęknął niemal.
— Chociażby nawet... Gdyby nawet... Czy da się pomyśleć nawet taka wola ludzka?!...
— Czemu człowiek nie podoła, dokonać muszą pokolenia. Takimi są koleje ducha, co się poty przekształcać, przetwarzać, poty przeradzać musi i nowych ciał poty szukać, póki w sobie się nie prześwietli i nie wzbije się aż na te najbielsze szczyty, gdzie nic z ziemi dosięgnąć'go nie może.
— Zlituj się, Henryk, i tyś w to wszystko uwierzył?!...
— Czy można nie wierzyć? — uśmiechnął się łagodnie do swych myśli. A gdy w tejże chwili powstał, wydał się
PRÓCHNO, CZ. III, R 4
315
Mullerowi wyższym, potężnym niemal w swym olbrzymim spokoju. — Przypomnij sobie tylko nas wszystkich i rozrzuć nas myślą w przestrzeni i czasie: Kunicki, Borowski, ty, Jel-sky, ojciec mój i ja. Pomyśl, czy ten szereg ludzi nie mógłby być łańcuchem jednego cierpienia, dla którego karzącą kar-mą3była samskara. Zdawałoby się: to najczystsze pło-mię życia. A ono zawlokło was wszystkich łańcuchem przyczyn wstecz, aż na padół chuci. W życiu, chciej je mieć jak nąjczystszym, klęski zła tylko zbierzesz.
— I ty wierzysz, że tak jest w rzeczywistości?!... Te wędrówki dusz?... — Muller prężył bezradnie ramiona i przecierał twarz dłońmi, jakby budząc się ze snu ciężkiego.
— „Tak jest” — „tak nie jest” — wybuchnął nagle Her-tenstein z szerokim gestem zniecierpliwienia — to jest waszych słów mądrość cała! Wszystko to rodzi tylko gorycz, zło i ciemnotę w życiu ludzi. Wnikaj w myśli spokojem ducha, a rozwieją się wnet zarówno twe pewności, jak i twe wątpienia.
Muller opędzał się już dłonią od tych mroków i tumanów mistycznych.
— Więc czymże jest prawda?! — krzyknął i rzucił się jak w sied.
— Ona nie zależy od waszego „tak jest” ani „tak nie jest”, ona nie jest pewnością ani wątpieniem — ona jest objawieniem! Prawdzie w oczy spoglądają prorocy.
Muller w ponurym niepokoju zapatrzył się w oczy Herten-s teina.
— I co... co osiąga twój stężały w bezczuciu ideał?
— Koniec swój. — Taki już się nie przeradza, bo zatrzymanym jest koło bytu, bo duch objął i ogarnął wszystko, stał się wszystkim; spłynął za życia z duchem wszechświata — ani żywy, ani zmarły, bo poza nim zarówno byt jak i niebyt
sam s kar a (właśc. samsara, sanskr.) — kompleks psychologiczny o charakterze dynamicznym, który łączy w sobie czynności podświadomości (tłumaczy się ten termin także jako odpowiednik reinkarnacji).
łańcuch przyczyn [...] — chodzi o dwanaście przyczyn cierpienia: dwie dotyczące egzystencji poprzedniej: 1 — awiaja, tj. niewiedza; 2 — sanskara, tj. czynniki kształtujące los nąjbliższej egzystencji; dwie dotyczące egzystencji przyszłej : 11 — diałi, tj. nowe narodziny; 12 — dżaramarana, tj. starzenie się i śmierć; osiem dotyczących egzystencji obecnej: 3—7 — pięć skutków kar mana, 8—10 — trzy przyczyny żywota najbliższego. Osiem dróg wyzwolenia (ośmio-raka ścieżka) obejmuje: 1) należyty pogląd, tj. wiedze o czterech „szlachetnych prawdach” dotyczących cierpienia; 2) należyte usposobienie — wolne od pożądania, nieżyczliwości i stosowania przemocy; 3) należytą mowę — wolną od kłamstwa i oszczerstwa; 4) należyte postępowanie, tj. unikanie zabójstwa, kradzieży, nieczystości; 5) należyte życie, tj. wykonywanie zawodu, który nie powoduje śmierci lub krzywdy istot żyjących; 6) należyte dążenie, czyli rozwijanie uczuć zbawiennych; 7) należyte przemyśliwanie, czyli rozsądny stosunek do ciała, wrażeń i myśli; 8) należyte rozmyślanie lub medytację.
i® karma (właśc. karman, sanskr.) — prawo powszechnej przy-czynowości, które łączy człowieka z kosmosem i skazuje na nieograniczoną wędrówkę wcieleń (samskara).