154 Z. KRASIŃSKI: IRYDION
myśli Irydiona — prędzej, mów prędzej, czy Chrystus jest panem nieba i ziemi?
MASYNISSA. Sam wyrzekłeś!
IRYDION. A więc świadczysz Jemu?
MASYNISSA. Jak wróg nieśmiertelny nieśmiertelnemu wrogowi! Dzisiaj On władnie starym niebem i zgrzybiałą ziemią — ale są przestwory, kędy imię Jego zmazane, jako moje starte w niebiesiech. Są światy nieskończonej młodości, pracujące w bolach i w odmęcie, słońca bez blasku, przyszłe bogi w okowach, morze nie nazwane1 2 dotąd, wezbrane wiecznie ku szczęśliwym brzegom! A On już ustał, już zasiadł na tronie i rzekł: „Jestem”, i opuścił skronie! Nie zaprzeczam Go — widzę Go — oczy moje, ranne Jego blaskiem, odwracają się ku ciemnościom, ku nadziejom moim! Z nich będzie zwycięstwo! Wybieraj!
IRYDION. Statek żelaznego cierpienia czerni się na czole twoim — ale wśród tych zmarszczków pokaż mi nadzieję! Nie — nie — ty z toni wieków nie podniesiesz się nigdy! Tyś zwiódł mnie i zgubił!
MASYNISSA. Nie opuszczaj mnie, jako ciebie opuścili nikczemni. (Porywa go z ziemi) Stań nad przepaścią — wejrzyj ku miastu nienawiści twojej! Czy wiesz, kto je wyrwie z rąk braci twoich, kiedy według przepowiedni Grimhildy przyjdą rozorać Italię na bruzdy krwi i zagony popiołów? Czy wiesz, kto zlatującą purpurę cezarów podchwyci w powietrzu? Nazareńczyk! — iw nim zdrada senatu, i w nim okrucieństwo ludu żyć będzie niestartą puścizną — włosy Jego białe i serce nieubłagane jak u pierwszego z Katonów49 — mowa tylko czasem niewieścia i słodka — u stóp Jego zdziecinnieją męże Północy i On drugi raz ubóstwi Romę przed narodami świata!
IRYDION. Ach! żądałem bez miary, pracowałem bez wytchnienia, by niszczyć, tak jak inni żądają bez miary, pracują bez wytchnienia, by kochać i błogosławić przy zgonie temu, co kochali za życia! Ach! a teraz ty konającemu zwiastujesz nieśmiertelność Romy!
MASYNISSA. Nie rozpaczaj — bo przyjdzie czas, w którym cień krzyża spieką się wyda narodom i on darmo wytęży ramiona, by raz jeszcze odchodzących przytulić do łona. Jedni po drugich powstaną i rzekną: „Nie służymy więcej!” Wtedy u wszystkich bram miasta słyszane będą skargi i narzekania — wtedy geniusz Romy znów twarz zakryje i płacz jego nieskończonym będzie — bo na Forum same prochy zostaną — bo na cyrku same gruzy tylko — bo na Kapitolu sama hańba tylko! I przechadzać się będę po tych błoniach wśród trzód dzikich i bladych pasterzy, ostatnich mieszkańców Romy — i walka moja na ziemi zbliży się do końca!
IRYDION. Znów serce mi bije. Ach! dzień ten czy daleki jeszcze?
MASYNISSA. Sam ledwo go przeczuwam!
IRYDION. O Amfilochu, więc syn twój był tylko marzeniem — tylko cieniem, odbitym od późnej przyszłości — i jak za wczesną igraszkę rozbiły go losy! (Do Masynissy) Odejdź — ni tobie, ni bogu żadnemu nie oddam duszy mojej — na tej skale patrząc w oczy Romy umrę, jako żyłem w samotności ducha!
MASYNISSA. O synu, słuchaj mnie!
Bladość liców twoich odrzucę nazad śmierci Ognisko siły na nowo w sercu twoim rozpalę. Dam ci niepamięć przeszłości — dam ci niewiedzę przyszłości!
IRYDION. Precz ode mnie!
MASYNISSA. Dam ci żądz tysiąc i sił tysiące. Umarłych piękności wskrzeszę ci kształty60 — każda, nim się ro-
50 Pokusy szatańskie, znane z podania o Fauście.
20
BibL Nar. Ser. I, Nr 42 (Z. Krasiński: Irydion)
49 Pierwszy z Katonów to M. Porcius Cato Maior (234—149 r.
p. n. e.), słynny z nieugiętej cnoty i surowych obyczajów.