198
Autor ten pisze, że jego syn zajmował się odrysowywaniem pejzaży ogrodów w Bogurodzicku nie tylko po to, by utrwalić je w pamięci, ale także celem udoskonalenia natury: „Było rzeczą wielce znamienną, iż około tego właśnie czasu [chodzi o rok 1786 — D.L.], a szczególnie po wyjeździć naczelnika mego, zajmował się syn mój pod moim kierownictwem przerysowywaniem z natury rozlicznych i najlepszych scen ogrodowych, przy czym częstokroć już wykonywał podobne prace nie tylko z ochotą wielką, ale i z sukcesem niemałym, zadziwiał mnie bowiem samego rzadką i nadzwyczajną zdolnością swoją do odrysowywania z natury wszelkiego rodzaju widoków, miejsc, a osobliwie najpiękniejszych scen ogrodowych. Zdolność jego do zajęcia tego rodzaju okazała się być tak wielka, iż bywał on w stanie w ciągu jednego dnia wykonać do dziesięciu szkiców takich obrazów landszaftowych, które później nie tylko wykańczał wszystkie, ale i wypełniał farbami i do tego tak udatnie, że nie mogłem wzroku mego nimi nacieszyć — i kiedy obrazów owych za czas krótki nazbierało się już dosyć, przyszło nam do głowy kazać introligatorowi naszemu oprawić jc w odpowiednią do tego książkę w formacie in folio, a to po to, byśmy mogli wszystkie te ogrodowe obrazy w niej umieścić, czego też dokonaliśmy w późniejszym czasie tak, iż otrzymana z nich wszystkich pokaźnej grubości księga dostąpiła zaszczytu być przeglądana przez wszystkich ciekawych, chcących nią oczy nacieszyć. Księga owa zachowała się w całości i znajduje się w posiadaniu naszym po dziś dzień, by służyć nie tylko jako pomnik ówczesnego syna mego trudu i zamiłowania, lecz także jako sam monument ogrodów w Bogurodzicku, odrysowanych w wielkim mnóstwie obrazów i w najlepszej ich ówczesnej prezencji”26.
O ile początkowo Andriej Bołotow projektował regularne ogrody poprzez wykreślanie rysunków technicznych, to później, pracując przy ogrodach pejzażowych, zmienił system pracy; najpierw wymyślał widoki w naturze, a dopiero potem odtwarzał je w rysunku. Założył nawet specjalną ,.księgę obrazów”27, do której wklejał większe i mniejsze szkice projektowe i w której sam rysował różne krajobrazy. Zadanie, jakie sobie wyznaczył, polegało na komponowaniu różnego rodzaju iluzyjnych widoków i efektów krajobrazowych.
A. Bołotow opowiada, jak pod wpływem przeczytanych książek ogrodniczych Hirschfelda przekształcał „regularne” ogrody w Bogurodzicku na „nieregularne”28.
Oto jak dla przykładu opisuje Bołotow swoje prace ogrodowe na wiosnę 1785 r.: „[...] od piątku zmuszony byłem przystąpić do zasadzania owych [jabłonek — D.L.] oraz innych drzew i krzewów; również musiałem naprawiać i oczyszczać moje kanały wodne. A w międzyczasie wymyślałem i urządzałem nowe dla ogrodu i niezwykłe upiększenia, i moją pierwszą myślą było, żeby uczynić w najmniejszej odległości od ogrodu z tamtych dwóch sztucznych wzniesień wyobrażenie ruin, które potem tak udatnie go w lato ozdabiały i wszystkim jego bywalcom przyjemną siurnrvze snrawiłv Wvknrzv«t:ih*m w rvm n-in brzegu przy najbliższym wzniesieniu i wymodelowałem na podobieństwo ogromnej i po części zrujnowanej już wieży z paru przybudówkami, uzyskując wprost krajobrazowy widok, a w drugim miejscu sporej wysokości domek ogrodowy, czyli też wielki pawilon z kopułą oś-mioboczną nad nim. 1 udało mi się wykonać to wszystko tak nadzwyczaj pięknie, że sam nie mogłem wzroku od nich oderwać. Natomiast wszyscy odwiedzający ogród w celach spacerowych cieszyii się nimi tak, iż wierzyć nie chcieli, że są to jeno usypiska, a tak naprawdę to ani ruin, ani budynków żadnych tam nie było. A co najbardziej cieszyło, to to, że obydwa owe wyobrażenia nie tylko z daleka od prowadzących naprzeciwko nich dróg pięknie wyglądały, ale i z bliska przedstawiały się dobrze i w tej samej mierze prawie wzrok oszukiwały”^
O tym, w jaki sposób urządzał Bołotow ogród w Bogurodzicku, najbardziej interesująco opowiada on sam w dalszej części Wspomnień. „Moim pierwszym zadaniem — pisze — była troska o wszystkie uwolnione spod śniegu i pozostające w wielkim nieładzie brzegi i góry przytykające od naszej strony do wielkiego, przed pałacem znajdującego się stawu. I co krok zatrzymywałem się w miejscach różnych, by popatrzeć i wykoncypować w myślach, do czego które miejsce bardziej by się zdało i gdzie należałoby urządzić wodne czy też leśne albo łąkowe upiększenia, gdzie wymodelować zgodnie z nowym widokiem pagórek czy górę, gdzie ułożyć wysypiska kamienne, którędy wytyczyć szerokie, zdatne do jeżdżenia, a którędy wąskie, przeznaczone wyłącznie dla pieszych przejścia, drogi i dróżki, gdzie zmajstrować wszelkiego rodzaju mostki i potem także, gdzie by z czasem zdało się postawić różne budynki ogrodowe i wypoczywalnie, i inne im podobne urządzenia. Wszystko to, biegając i chodząc przez dni kilka z rzędu po wszystkich owych nierównych miejscach, nic tylko kombinowałem, ale i w myślach swoich widziałem je już w tym kształcie, jaki przybrać powinny po wykończeniu i rozszerzeniu. I zaledwie myśl jaka wyborna zdążyła zrodzić się w wyobraźni mojej, a już spieszyłem wyrysować ją na papierze nie w postaci planu czy zwykłych wykresów ogrodowych, lecz jako pejzaż i te wszystkie rozmaite sceny ogrodowe, które powinny były w przyszłości mieć i w samej naturze swoje urzeczywistnienie”30.
Nowy sposób projektowania ogrodów krajobrazowych za pomocą obrazów, a także efekt takiego projektowania przedstawił Bołotow nader malowniczo w innym fragmencie swoich Wspomnień. Opowiada mianowicie, jak pokazywał namiestnikowi projekty ogrodu w Bogurodzicku: „Wtedy ja natychmiast rozwinąłem przed nim plan całego otoczenia domu, na którym wszystkie wykonane już prace zaznaczone były farbami i tuszem, a zamyślane dopiero — konturami ołówkowymi. 1 w czasie, kiedy on je oglądał, zacząłem mu znowu pokazywać wszystkie te miejsca, które już widział przedtem, i opowiadać o tych, które jeszcze