• Staropolska poezja ziemiańska ■
W. Kochowskiego). Ciekawe przy tym, jak w całkiem innych warunkach politycznych i ekonomicznych podobna była funkcja tych deklaracji. Georgiki miały być w intencjach Mecenasa swoistą repliką na traktat Warrona, przeznaczony raczej dla wielkich posiadaczy ziemskich;31 podobnie literatura ziemiańska wyrażała ideały średniej szlachty, przysłowiowych już niemal „panów na stu chłopach”.
Szczególnie faworyzowane przez poetów polskich jako źródło motywów literackich było — oczywiście — zakończenie drugiej księgi Georgik (w. 458-540), czyli pochwała życia rolników. Dla ukazania roli tego fragmentu wystarczy dokładna analiza uznawanej za wzorcową dla całej poezji ziemiańskiej pieśni Panny XII Kochanowskiego. Analiza taka pozwala stwierdzić, że dwie strofy przeciwstawiające wiejski żywot zajęciom dworaka, kupca, mówcy i żołnierza (w. 9-16) oraz następująca po nich zwrotka zaczynająca się od słów: „Oracz pługiem zarżnie w ziemię” (w. 17-20) — są niemal dokładnym tłumaczeniem Georgik (II, 503-515).32
Ciekawe, że również druga strofa pieśni Kochanowskiego, stanowiąca jakby właściwy wstęp i podkreślająca moralne aspekty szczęśliwości ziemiańskiej, zbliża się bardziej do poematu Wergi-liusza niż do epodu „Beatus ille”. Przypomnijmy, jak zaczyna się utwór Horacego:
Szczęśliwy, kto od wrzawy miejskiej z dala.
wolny jak ludzie starej daty, wołami orze łan dziedzicznej roli, niepomny zysków ani straty.
Ostatni z cytowanych tu wersów ma tłumaczyć łacińskie „solutus omni faenore”, co znacznie lepiej niż XX-wieczny tłumacz ujął Kochanowski: „uczciwie, bez wszelakiej lichwy żywię”. Jednak
0 „pobożnym staraniu” i „bezpiecznym nabywaniu” Horacy nie mówi; znajdujemy je za to u Wergiliusza:
O, aż nazbyt szczęśliwi rolnicy, gdyby znali swe szczęście! Im sama ziemia najsprawiedliwsza, z dala od zwad orężnych, łatwo przynosi pokarm. [...} mają bezpieczny spokój i życie bez złudnych nadziei. bogate we wszelkie dobra. [ .] wywczasy w obszernej posiadłości, groty i jeziora z żywą wodą.
1 chłodną Tempe, i ryki wołów, i słodkie sny pod drzewem. Tanv lesiste jary, legowiska dzikich zwierząt, tam wytrwała na trud młodzież, przyzwyczajona poprzestawać na małym, tam cześć dla bogów i szacunek dla ojców.33
31 Zob. S. Stabryła, Wergiliusz..., s. 111.
32 Zob. np. J. Pelc, Jan Kochanowski. Szczyt renesansu w literaturze polskiej, Warszawa 1980, s 391-392.
33 Georgiki cytujemy w filologicznym przekładzie S. Stabryły, Wergiliusz..., s. 132.
40